
Jorge Videla zmarł w wieku 87 lat. Był dyktatorem wojskowym Argentyny. Za swoich rządów dopuścił się wielu zbrodni przeciwko ludzkości, za co został skazany na karę dożywotniego więzienia.
REKLAMA
Pod rządami Videli wojsko otrzymało szerokie uprawnienia, a mianowicie prawo do aresztowania, zatrzymywania, torturowania, a nawet zabijania podejrzanych terrorystów oraz politycznych przeciwników. W wyniku tego naruszanie praw człowieka było w Argentynie na porządku dziennym.
W aspekcie politycznym cała władza ustawodawcza została skoncentrowana w rękach Videli i dziewięciu innych członków junty. Prawie każde znaczące stanowisko w państwie było obsadzone przez lojalnych członków armii.
Ofiarą tzw. "zniknięć" (desaparecidos) padło przynajmniej 8 tys. osób, a niektórzy mówią nawet o liczbie 30 tys. Większość z nich prawdopodobnie została zamordowana, wielu zaś zostało bezprawnie aresztowanych, zatrzymanych, torturowanych albo zmuszonych do emigracji.
Sąd częściowo udowodnił Videli zbrodnie i w 2010 roku został on skazany na karę dożywotniego więzienia za wydanie rozkazu rozstrzelania 30 więźniów politycznych. W odrębnym procesie w 2012 r. sąd skazał go na 50 lat więzienia za zatwierdzenie i realizowanie planu systematycznej kradzieży dzieci rodziców więzionych za działalność wymierzoną przeciwko dyktaturze wojskowej.
Videla doszedł do władzy, dokonując 24 marca 1976 r. wraz z dwoma innymi oficerami wojskowego zamachu stanu.
Co ciekawe, holenderski piłkarz Johan Cruijff odmówił wyjazdu do Argentyny na mistrzostwa świata 1978 r. w proteście przeciwko łamaniu praw człowieka przez reżim Videli.
Czytaj także:
Źródło: Gazeta.pl