Ten gadżet w samolocie ma prawie każdy. W Emirates będzie zakazany

Podróże samolotami to niemalże nieodłączny element każdych wakacji. Latamy do Chorwacji, długi weekend będziemy spędzać we Włoszech, a na all inclusive wybieramy najczęściej Turcję. Podczas większości z tych podróży w naszym plecaku jest powerbank. Jednak od 1 października w Emirates będą z nim pewne problemy.

Emirates to jedna z najlepszych linii lotniczych świata. W ich ofercie są także trasy z Polski. Jeżeli lecicie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich albo dalej do Azji Południowo-Wschodniej, z pewnością będziecie szukali ofert na tańsze loty właśnie z tym przewoźnikiem, bo gwarantuje podróż na najwyższym poziomie. Dzięki temu nawet 12-godzinny lot jest bardzo przyjemny.

Jednak przewoźnik właśnie poinformował o zmianie zasad dotyczących przewozu powerbanków. Te o mocy do 100 Wh będzie można nadal wnieść na pokład w bagażu podręcznym. Większe nie będą dopuszczalne. Jednak ostatecznie nawet z tych przepisowych nie skorzystacie w samolocie.

Od 1 października pasażerowie Emirates będą mieli zakaz ładowania urządzeń z wykorzystaniem powerbanku. Nie będzie można także naładować powerbanku z gniazdka dostępnego w fotelu samolotu. Wszystko to z powodów bezpieczeństwa.

W ostatnich latach popularność powerbanków bardzo szybko wzrosła. Niestety nie wszystkie urządzenia dostępne na rynku są dobrej jakości, przez co na pokładach samolotów nie raz dochodziło do wybuchu pożaru. Te przenośne magazyny energii w razie awarii (o którą jest naprawdę łatwo) bardzo szybko się nagrzewają, a to prowadzi do zapłonu.

Właśnie ze względu na to ryzyko powerbanków i żadnych innych baterii nie można przewozić w bagażu rejestrowanym. Wszystkie muszą znajdować się w bagażu podręcznym. Dodatkowo w samolotach Emirates powerbanki będzie można przewozić wyłącznie w kieszeni fotela albo w torbie pod nim. Trzymanie tego urządzenia w plecaku w schowku będzie niedozwolone. Podobne zasady już wiosną wprowadziło wiele azjatyckich linii lotniczych.