Ceny najmu mieszkań w polskich miastach coraz wyższe
Ceny najmu mieszkań szaleją. Nowy raport z lipca 2025 r. nie zostawia złudzeń Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Koszt wynajmu mieszkania w Polsce staje się coraz większym problemem, a portfele najemców przecież nie są bez dna. Najnowsze dane z lipca 2025 roku pokazują, że ceny nie tylko nie zwalniają, ale w niektórych miastach biją kolejne rekordy. A może bardziej opłaca się wziąć kredyt na mieszkanie? Raty też zależą od miasta.

REKLAMA

Ceny najmu od dawna rujnują portfele Polaków. Historie, takie jak opisane w naTemat stają się coraz bardziej powszechne. Studentka Karolina z Krakowa na wynajęcie kawalerki musiała przeznaczać na 70 proc. swojej pensji. Gdyby nie pomoc rodziny, nie byłaby w stanie związać końca z końcem.

Nie jest wyjątkiem, bo z takimi problemami mierzy się codziennie wielu Polaków. Przepaść między tym, ile mogą zapłacić z wypłaty, a tym, ile faktycznie muszą, by mieć gdzie mieszkać, niestety stale się pogłębia. Prognozy są jednak umiarkowanie optymistyczne.

Prawie 4 tys. zł za 50 m2 w Warszawie. W innych miastach nie jest lepiej

Najnowszy raport przygotowany przez Rankomat.pl i Rentier.io pokazuje niepokojący trend. Analiza została oparta na 25 tysiącach ogłoszeń z lipca 2025 roku i wynika z niej, że ceny najmu w największych miastach Polski wciąż rosną.

W Warszawie przeciętny koszt za metr kwadratowy zbliża się do psychologicznej bariery 80 zł. Zatem wynajem 50-metrowego mieszkania w stolicy trzeba płacić 3940 zł miesięcznie.

O wiele więcej niż najniższa krajowa na rękę (4666 zł brutto, czyli ok. 3,5 tys. zł netto). A to i tak... cena bez rachunków za media i opłat administracyjnych. Trzeba by więc do niej doliczyć kolejne kilkaset złotych (co najmniej).

logo

Nie ma nic zaskakującego w tym, że w Warszawie jest najdrożej, ale inne miasta szybko ją gonią. W Gdańsku cena za metr kwadratowy skoczyła do 70 zł, co oznacza wzrost o 5 proc. w ciągu zaledwie jednego miesiąca i ogólnopolski rekord pod tym względem.

Powyżej 3 tys. zł za 50-metrowe lokum zapłacą także najemcy w Krakowie, Wrocławiu i Gdyni. Na drugim biegunie znajdują się takie miasta jak Częstochowa (39 zł/m2) i Radom (42 zł/m2), gdzie stawki pozostają na o wiele niższym i stabilnym poziomie.

Autorzy raportu zauważają, że popyt na najem wciąż koncentruje się w miastach najdroższych i najbardziej atrakcyjnych pod względem rynku pracy i oferty edukacyjnej. To właśnie tam ceny rosną najszybciej, ale nie jest to regułą.

Najważniejszym czynnikiem sukcesu wynajmu obecnie nadal pozostaje lokalizacja, ale nie gwarantuje ona powodzenia sama w sobie. Mieszkanie powinno być dopasowane do różnych grup najemców, od studentów, przez młodych pracowników, po cudzoziemców. Bliskość uczelni, możliwość pracy zdalnej i dobry standard wyposażenia znacząco zwiększają szanse na szybki i stabilny wynajem.

Anton Bubiel, prezes Rentier.io.

W skali roku stawki najmu we wszystkich analizowanych miastach wzrosły średnio o 5,31 proc. Rekordzistą okazał się jednak... Sosnowiec, gdzie ceny poszły w górę aż o 11 proc. przez ostatni rok.

Płacenie za najem czy wzięcie kredytu? Tylko w czterech miastach rata będzie niższa

Przy tak wysokich cenach najmu pojawia się pytanie, czy nie lepiej wziąć kredytu, zamiast płacić komuś innemu? Nie zawsze jest to opłacalne rozwiązanie (przynajmniej na papierze). Zgodnie z raportem, tylko w 4 na 17 analizowanych miast miesięczna rata kredytu za 50-metrowe mieszkanie jest niższa niż czynsz najmu. W większości przypadków różnice te są symboliczne.

logo

Najbardziej opłacalny jest kredyt we wspomnianym już Sosnowcu, bo rata jest niższa od czynszu o 195 zł. Nieźle wypada on również w Szczecinie (różnica 34 zł), Łodzi (13 zł) i Częstochowie (zaledwie 7 zł). W tych miastach decyzja o zakupie mieszkania na kredyt może przynieść realne oszczędności w domowym budżecie.

W pozostałych 13 miastach to najem wciąż jest tańszą opcją, a różnice bywają ogromne. Nie jest więc to kwestia zaciśnięcia pasa, ale poprzeczka nie do przeskoczenia i poza zasięgiem finansowym wielu osób. W Krakowie rata kredytu jest wyższa od czynszu aż o 877 zł, a w Warszawie o 867 zł.

Prognozy ekspertów wskazują na możliwą stabilizację stawek czynszów. "Brakuje istotnych czynników popytowych" – czytamy w raporcie. Niższe stopy procentowe mogą zachęcić część najemców do kupna własnego mieszkania, napływ cudzoziemców nie rośnie, a podaż lokali na wynajem się zwiększa, m.in. dzięki rosnącej ofercie profesjonalnych firm (tzw. PRS-ów). A większa konkurencja zawsze oznacza lepsze ceny dla nabywców.