- Teoretycznie może faworytem nie jesteśmy. Wiele osób typuje w roli faworyta Bayern Monachium, ale wszystko wyjaśni się po pierwszym gwizdku sędziego - mówi o finale Ligi Mistrzów napastnik Borussii Dortmund, Robert Lewandowski. W rozmowie z Tomaszem Lisem najlepszy polski piłkarz zdradził też, jak radzi sobie z ogromną presją przed najważniejszym meczem w swojej karierze.
Zaskakująco spokojny i opanowany był Robert Lewandowski goszcząc w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo". Na pięć dni przed jednym z najważniejszych spotkań klubowych w historii polskiej piłki nożnej i swojej karierze napastnik Borussii Dortmund przyznał, że całe zamieszanie wokół finału Ligi Mistrzów, w którym jego drużyna zmierzy się z Bayernem Monachium wciąż do niego nie dochodzi. - Co za dużo, to niezdrowo. Staram się od tego wszystkiego trochę izolować - mówił. Jeden z najpopularniejszych obecnie polskich sportowców uważa, że nie można podsycać emocji, gdy do ważnego meczu zostało kilka dni i sporo treningów.
Jednocześnie Robert Lewandowski goszczący dziś w Kolonii na benefisie Lukasa Podolskiego postanowił zrezygnować z udziału w meczu charytatywnym, by nie ryzykować kontuzji, która mogłaby wykluczyć go z udziału w finale Ligi Mistrzów. - Takie mecze mogą być poważniejsze w skutkach niż mecz w Champions League, czy Bundeslidze - tłumaczył Lewandowski.
Popularny "Lewy" zapewnił też, że jemu i jego kolegom z Borussii Dortmund z pewnością nie wystarcza fakt, iż zaszli tak daleko. Robert Lewandowski zapewniał, że cała drużyna jest w świetnej formie i rytmie meczowym, dzięki któremu nikt nie ma prawa wątpić, że Borussia jest w stanie wygrać Ligę Mistrzów. - Teoretycznie może faworytem nie jesteśmy. Wiele osób typuje w roli faworyta Bayern Monachium - przyznał zawodnik. Jednocześnie dodając, że siłę obu finalistów ostatecznie zweryfikuje to, co będzie działo się po gwizdku sędziego.
W rozmowie z Tomaszem Lisem Robert Lewandowski podsumował też swoją dotychczasową karierę. W jego ocenie, największym przełomem w niej była możliwość występów w europejskich pucharach, którą dała mu gra dla Lecha Poznań. Później wielkie możliwości otworzył mu kontrakt zagraniczny. Lewandowski przyznał jednak, że na początku jego występów za Odrą nie było mu łatwo. Jego zdaniem, każdy piłkarz powinien być jednak przygotowany na to, że w karierze są lepsze i gorsze momenty. - Wiedziałem, że ciężką pracą zacznę odnosić sukcesy - wspominał.