Eksplozja drona w Osinach. Prokuratura o nowych informacjach w sprawie.
Eksplozja drona w Osinach. Prokuratura o nowych informacjach w sprawie. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Wyborcza.pl

Incydent z eksplozją drona w Osinach poruszył całą Polskę. Na miejscu przez ostatnie dni działały służby. Tymczasem prokuratura wydała nowy komunikat w sprawie.

REKLAMA

Przypomnijmy, że do eksplozji doszło w nocy z wtorku na środę (20 sierpnia) w miejscowości Osiny (powiat łukowski). Huk był tak silny, że obudził mieszkańców okolicznych domów, a w trzech powybijał szyby.

Najnowsze oświadczenie prokuratury o wybuchu w Osinach

W piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka przekazała najnowsze informacje. Dzień wcześniej późnym wieczorem "zakończono oględziny miejsca eksplozji i zabezpieczanie dowodów". W działania było zaangażowanych około 150 osób. – Obecnie wszystkie zabezpieczone ślady i dowody zostaną zbadane przez biegłych różnych specjalności. Trwają również inne czynności dowodowe w tej sprawie – przekazała Kępka.

Wcześniej prokurator Grzegorz Trusiewicz wyjaśniał, że na pole na Lubelszczyźnie spadł "spory dron wojskowy". Odkryto na nim napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim". Podano także, że wybuch "spowodował wyrwę w ziemi o średnicy 5-6 metrów i głębokości około 50 cm".

Pojawiły się podejrzenia, że mógł przylecieć z kierunku Białorusi. – Będziemy przesłuchiwać kolejne osoby w zestawieniu z tymi materiałami obiektywnymi, czyli z nagraniami, które posiadamy, istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, ale to też będzie, co podkreślam, weryfikowane w dalszym toku postępowania, że obiekt ten nadleciał prawdopodobnie z terenu Białorusi – mówił w czwartek prok. Trusiewicz.

W najnowszym wywiadzie wiceszef MSWiA Czesław Mroczek wskazał, że "mieliśmy do czynienia z eksplozją materiału wybuchowego". Jak dodał na antenie TVN24, wybuchł w Osinach, raczej nie był dronem-wabikiem. – W świetle tego, co powiedziałem, że była eksplozja materiału wybuchowego, to raczej nie – przyznał i zaznaczył, że to jeszcze dokładnie będą badały odpowiednie organy.

Zanim śledczy wpadli na trop, że dron mógł nadlecieć z Białorusi, pojawiły się spekulacje o prowokacji ze strony rosyjskiej. MSZ przekazał nawet ambasadzie Rosji notę protestacyjną. Resort dyplomacji ocenił to jako świadomą prowokację i element wojny hybrydowej. – Notę przekazano w Warszawie, ale zostanie też przetłumaczona i przekazana także w Moskwie – podawał rzecznik resortu Paweł Wroński.