
Hierarchowie kościelni po raz kolejny przystępują do walki o możliwość zdawania religii na maturze. Zarzucają MEN ignorowanie, dyskryminację i brak poszanowania dla reguł demokracji. Resort broni się, że sprawa była niedawno dyskutowana i w tej sprawie nie da się nic zrobić. Duchowni będą jednak lobbować u ministra administracji Michała Boniego.
Teraz na łamach "NDz" bp Mendyk twierdzi, że "strona Kościoła już pięć lat temu spełniła wszystkie formalne warunki, by maturzyści mieli możliwość zdawania religii na egzaminie dojrzałości, wciąż jednak nie ma pozytywnej decyzji ze strony ministerstwa". - Słyszymy tylko "nie", a nie przedstawia się nam argumentów - mówił bp Mendyk. CZYTAJ WIĘCEJ
Ministerstwo Edukacji Narodowej proponuje za to, by uczelnie prowadzące kierunki teologiczne na własną rękę przeprowadzały egzaminy wstępne. Jednak Kościół nie ustąpi, bo od 2015 roku maturzyści będą musieli zdawać co najmniej jeden przedmiot dodatkowy (czyli poza językiem polskim, matematyką i językiem obcym). Jeśli do tego czasu religia znajdzie się w tym gronie, jej znaczenie na tle innych przedmiotów wzrośnie, bo dzisiaj jest ona traktowana w szkołach jako przedmiot drugiej kategorii.

