
W programie mogą wziąć udział:
- osoby do 35. roku życia
- niezależnie od stanu cywilnego
- mogące zaciągnąć kredyt mieszkaniowy
- na swoje pierwsze mieszkanie
- kupione na rynku pierwotnym
- dopłata do 50m2 w maks. 75m2 lokalu
Program nie jest dla:
- posiadających mieszkanie
- udział w budynku, w którym mogą uzyskać samodzielny lokal
- chcących mieszkać w domu jednorodzinnym
CZYTAJ WIĘCEJ
Gdy większość młodych Polaków zastanawia się, dlaczego zbliżając się do trzydziestki, wciąż muszą mieszkać kątem u rodziców i nie stać ich na samodzielność, rząd przekonuje, że już od przyszłego roku każdemu młodemu obywatelowi da pieniądze na nowe mieszkanie. W przeciwieństwie do popularnego programu "Rodzina na swoim", "Mieszkanie dla młodych" będzie więc ofertą nie tylko dla tych, którzy założyli rodziny, by uzyskać prawo do tańszego mieszkania. Tym razem Platforma obiecuje wspomóc zakup własnych czterech kątów także bezdzietnym rodzinom, a nawet singlom.
Wielu Polaków ostatnimi czasy tę ofertę od partii rządzącej dostaje nawet na swoją skrzynkę mailową. Nie brakuje więc młodych ludzi, którzy wierzą, że już w przyszłym roku będą mogli poważnie myśleć o usamodzielnieniu się. I wreszcie będą mieli coś własnego.
O wiele lepszą świadomość tego, ile kosztuje usamodzielnienie się i jak bardzo rząd może w tym pomóc ma Ania z Gdańska. - Jeśli ktoś uwierzy, że "Mieszkanie dla młodych" sprawi, że premier Tusk nagle odmieni życie milionów polskich 20-, czy 30-latków to jest po prostu głupi. A podobnie, jak dodatki dla rodzin to jest adresowane do ludzi, których będzie stać na spłatę kredytu na mieszkanie. Czyli zakładam, że młodych i wykształconych, którzy nie powinni być naiwniakami. Ja na to czekam, choć pewnie zadłużę się na całe życie. Zawsze jednak zapłacę mniej, niż gdybym po prostu poszła po kredyt - mówi początkująca specjalistka od HR. - Dziś nie planuję rodziny, ale kto wie. Może załapię się na to kolejne 5 proc. za urodzenie dziecka w czasie trwania programu - dodaje.
Bo mający uratować notowania PO wśród młodych Polaków program "Mieszkanie dla młodych" ma być skonstruowany tak, by nie można było mu zarzucić, że nie wspomaga walki z niżem demograficznym. Jest więc adresowany do każdego niezależnie od stanu cywilnego, ale na dodatkowe 5 proc. dopłaty mogą liczyć ci, którzy mają dziecko. Kolejne dziecko urodzone w czasie trwania programu oznacza następną dopłatę w tej wysokości. To sprawia, że program najbardziej opłaca się tym, którzy przed ukończeniem 35. roku życia zdecydują się na wielodzietną rodzinę.
- Młodzi ludzie muszą zdecydować, czy nie ryzykując chcą zrezygnować z szansy na własne mieszkanie. Nie posiadanie własnego mieszkania jest też wielkim zmartwieniem. Większość osób zapytana, czy woli móc kupić mieszkanie i potem je przez długie lata spłacać, czy też odkładać przez kilkadziesiąt lat i dopiero potem kupić mieszkanie, odpowie, że woli tę pierwszą opcję - dodaje.
- W Polsce jest całkiem sporo ludzi młodych mających dobre perspektywy zawodowe i oni mogą z dużym prawdopodobieństwem twierdzić, że będzie ich stać na spłatę nisko oprocentowanego, wieloletniego kredytu. To jednak ryzyko i nie ma co się łudzić - stwierdza. Profesor radzi również, by przed decyzją o zakupie mieszkania na kredyt z myślą o pomocy ze strony państwa, każdy zrobił dokładny rachunek zysków i strat.