Zbigniew Ziobro
O 12:00 Zbigniew Ziobro został wprowadzony na salę. Pokazali to nagranie Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.pl

W poniedziałek o godz. 12:00 Zbigniew Ziobro został wprowadzony na salę, w której odbywa się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. W pewnym momencie odtworzono nagranie wideo z wypowiedzią polityka PiS, który o Pegasusie mówił, że to "koń, który ma skrzydła i lata".

REKLAMA

Nagranie pochodziło sprzed dwóch lat, gdy Ziobro pytany o to, "dlaczego prokuratura nie zajmuje się sprawą inwigilowania Pegasusem", mówił: – Myślę, że problem Pegasusa podniósł w swych wypowiedziach pan Roman Giertych. (...) Tak się zastanawiam, jaki jest tego powód. Może chodzi o konia, który ma skrzydła i lata.

Przemówienia członków komisji

Na początku przesłuchania głos zabrali członkowie komisji. Przewodnicząca Magdalena Sroka odwołała się do działań PiS za ich rządów. Mówiła m.in. o przejęciu Trybunału Konstytucyjnego. – To nie były pomyłki rządów PiS-u, tylko celowa strategia władzy, której celem było przejęcie władzy nad instytucjami państwa – punktowała.

– Kolejnym obszarem były narzędzia do inwigilacji, zakupiono systemy Pegasus i Hermes. To nie były zwykłe środki operacyjne. (...) To była broń polityczna, (...) broń skierowana przeciwko opozycji – kontynuowała szefowa komisji. Wspomniała, że "system ten miał nie dopuścić do tego, żeby opozycja wygrała wybory".

– Pegasus nie był zwykłym narzędziem technicznym. To była broń polityczna wymierzana w obywateli – dodał kolejny członek komisji Witold Zembaczyński. – Komisja wystąpiła do sądu o zgodę na zatrzymanie Zbigniewa Ziobry. Państwo działa, czas świętych krów minął – mówił z kolei Tomasz Trela, nawiązując do zatrzymania polityka na pokładzie samolotu.

Spięcia Ziobry ze Sroką. Świadek zaczął mówić

Po wypowiedziach odczytano treść pouczenia o prawach świadka. Ziobro próbował zabrać głos, ale został upomniany, że trwa przesłuchanie. Wyłączano mu też mikrofon. Doszło do kilku spięć między przewodniczącą a świadkiem. W końcu polityk złożył przysięgę i kontynuowano przesłuchanie.

Ziobro przekonywał, że doszło do rażącego naruszenia zasad obiektywizmu. – Składam wniosek o wyłączenie wszystkich państwa z udziału z komisji śledczej, którą uważacie, że jesteście, a nie jesteście – oświadczył.

Sroka po konsultacji ogłosiła, że taki wniosek nie może zostać rozpatrzony. Wówczas polityk PiS wniósł o "wyłączenie samej przewodniczącej". Doszło do głosowania, ale nie wniosek Ziobry przepadł.

– Moja obecność dzisiaj jest wyrazem szacunku dla Polaków, by stawić czoła różnym kłamstwom, pomówieniom. (...) Kwestię systemu takiego jak Pegasus trzeba wyjaśniać, jeśli pojawią się wokół tego społeczne emocje, ale nie można robić tego w sposób nieobiektywny i w propagandowym sosie (...) Zostałem zatrzymany i pozbawiony wolności, bezprawnie zresztą, jak już mówiłem – kontynuował Ziobro.

W dalszej części Ziobro przekonywał, jak "Pegasus był niezwykle skutecznym narzędziem wykrycia wielkiej korupcji". – Człowieka bliskiego współpracownika Donalda Tuska, przyjaciela od lat, który stworzył zorganizowaną grupę przestępczą o skali międzynarodowej. (...) I dzięki temu, że był Pegasus, udało się dużo faktów w tej sprawie ustalić – opowiadał. Miał na myśli sprawę Sławomira Nowaka.

Czytaj także:

– 20 lipca 2020 r. został zatrzymany najbliższy współpracownik Donalda Tuska, Sławomir Nowak. Został zatrzymany z podejrzeniami o korupcję, zorganizowania grupy mafijnej w skali międzynarodowej – dodał były prokurator generalny. O procesie Nowaka mówił tak długo, aż został upomniany o kolejne odbieganie od tematu Pegasusa.

W zakupie Pegasusa miałem swój udział. I jestem z tego dumny. Do takich spraw, do wykrywania międzynarodowych szajek był on stosowany – powiedział.