Jak produkowano Poloneza? Filmik z fabryki FSO stał się hitem
Filmiki z fabryki FSO stał się hitem internetu. Tak powstały Polonezy Fot. www.instagram.com/chrupek_zlomek

Poloneza nie trzeba nikomu przedstawiać. Jego produkcja została dawno zawieszona, ale nadal darzymy go wielkim sentymentem. Viralem stał się ostatnio archiwalny filmik, na którym pokazane jest to, jak powstawał kultowy samochód. Może zaskoczyć wiele osób, bo, jak żartują internauci, to była "ręczna robota jak w Ferrari".

REKLAMA

Produkcja Poloneza ruszyła w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych (FSO) w 1978 roku i trwała aż do 2002 roku. Przez te 24 lata z taśm produkcyjnych zjechało ponad milion egzemplarzy w różnych wersjach nadwozia.

Samochód z czasem zyskał miano kultowego. W PRL-u był motoryzacyjnym marzeniem wielu Polaków. Jego popularność ugruntowała także popkultura. To właśnie Polonezem jeździł porucznik Borewicz, bohater serialu "07 zgłoś się".

Jak powstawał Polonez? Filmik pokazuje mniej znaną część produkcji

W mediach społecznościowych furorę zrobiło nagranie z fabryki FSO, które fragmentem dokumentu o czasach PRL. Widzimy na nim kulisy produkcji legendarnego auta, które mogą wprawić widzów w osłupienie.

Uwagę przykuwa szczególnie jeden z pracowników, ubrany w elegancką koszulę, który z pomocą młotka i drewnianego klocka "dopasowuje" drzwi do karoserii. Uderza w nie z wyczuciem, by te idealnie pasowały i domykały się bez zarzutu.

Scena ta pokazuje, że produkcja pojazdów w tamtych latach odbiegała od dzisiejszych standardów i opierała się często na "ręcznej robocie" i pomysłowości pracowników. Nie za wszystko odpowiadały maszyn, aczkolwiek nie znaczy to też, że każdy "Poldek" był wyklepany młotkiem.

Jak Poloneza komentują internauci? "Ręczna robota jak w Ferrari"

Filmik wywołał falę nostalgicznych i humorystycznych komentarzy. Internauci docenili kunszt pracownika FSO słowami "chirurgiczna dokładność" i tęsknotę za dawnymi czasami: "I robota była i kasiora była i nikt nie narzekał, a prawie każdy nim jeździł".

Użytkownicy z przymrużeniem oka skomentowali też polskie standardy: "Ręczna robota jak w Ferrari", "Nic na siłę wszystko młotkiem", "Personal touch" (pl. osobiste podejście). "Prawdziwa ręczna robota przy każdym egzemplarzu. Nie to, co teraz, linie produkcyjne. Tam każdy polonezik był okładany młotkiem indywidualnie" – podsumowuje jeden z internautów.

Polonez powstał jako następca wysłużonego Fiata 125p. Ostatnio głośno jest z kolei o możliwym powrocie Fiata 126p, czyli innego legendarnego pojazdu: Malucha. Jak mógłby wyglądać w nowej wersji? Projekt koncepcyjny obiegł internet i tylko czeka na realizację.