
W piątek 10 października przypada 186. miesięcznica katastrofy smoleńskiej. Na placu Piłsudskiego znowu zrobiła się gorąca atmosfera. Jarosław Kaczyński nie krył oburzenia.
Jarosław Kaczyński wraz z innymi politykami Prawa i Sprawiedliwość pojawił się w piątek na placu Piłsudskiego w Warszawie, by złożyć kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jak co miesiąc, wokół wydarzenia nie brakowało emocji. Na miejscu pojawili się protestujący. Padły ostre słowa ze strony polityka. Wspomniał o Władimirze Putinie.
Jarosław Kaczyński grzmi na miesięcznicy smoleńskiej
Po raz kolejny zgromadzeni protestujący zagłuszali przemówienie Kaczyńskiego. Prezes PiS nie krył oburzenia.
– Słyszę te słowa, które tutaj słychać zawsze. Przez cały czas grupa Putina tutaj działa i przez cały czas władze na to pozwalają – mówił polityk. Wówczas można z tłumu dochodziły krzyki: "kłamca" w jego kierunku.
Dodajmy, że za plecami polityków PiS rozwinięto baner "Za kłamstwo smoleńskie przyjdzie kara dla ludzi Tuska. Nie pozwolimy zapomnieć". – Przez cały czas władze pozwalają także, żeby była łamana ustawa, bo ci kontrdemonstranci powinni być odsunięci przynajmniej na 100 metrów – powiedział Kaczyński.
Prezes PiS: będziemy walczyli o prawdę o katastrofie smoleńskiej
Jarosław Kaczyński wyraził pewność, że "ten czas się skończy". Zaznaczył, że trudno jedynie określić, czy nastąpi to za dwa lata, czy szybciej. Na tym nie poprzestał:
"Zapewniam, że przez cały czas będziemy walczyli o prawdę o katastrofie smoleńskiej, o zbrodni Putina i jego ludzi". – Będziemy walczyli w tym kierunku, żeby ta władza, która przyjdzie, dokładnie ustaliła, kim są i kto wspiera, kto opłaca tych, którzy co miesiąc robią tu awanturę. I żeby zostali odpowiednio ukarani – zapewnił.
– I żeby ci, którzy są po prostu chorzy, jak ten, który stoi naprzeciwko mnie, byli poddani leczeniu, a nie zakłócali uroczystości żałobne – tymi słowami zakończył przemówienie i udał się do partyjnej limuzyny.
Przypomnijmy, że praktycznie co miesiąc dochodzi do scysji, kłótni czy wyzwisk podczas miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Podczas sierpniowych obchodów Kaczyński również został zagłuszony. Prezes PiS nie szczędził wówczas ostrych słow. – Tego się tak panicznie boją, w tym te śmiecie, które tu stoją – mówił.
Zobacz także
