Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Reklama.
Przebywający w areszcie domowym, Francesco Schettino jest znienawidzony przez prawie całą Italię. Największe kontrowersje budzi nie sama katastrofa, a zachowanie kapitana. Włoch, po zderzeniu statku ze skałami spanikował i w szalupie ratunkowej uciekł z tonącego okrętu. Trudno spodziewać się, że w pisaniu książki pomoże mu któreś z włoskich wydawnictw. Dlatego, jak podają tamtejsze media, z odsieczą przyszły wydawnictwa amerykańskie. W swojej książce Schettino chce walczyć z rozpowszechnianym przed media wizerunkiem tchórza i opublikować własną wersję tragicznych wydarzeń.
Nie wiadomo, ile Włoch może zarobić na publikacji, bo szczegóły kontraktu nie są jeszcze ujawnione. O zainteresowanie tytułem nie musi się jednak martwić, bo od 13 stycznia nazwisko kapitana jest znane na całym świecie.
Kapitanowi włoskiego statku wycieczkowego, prokuratura postawiła zarzut doprowadzenia do katastrofy okrętu. W wyniku katastrofy zginęły 32 osoby. Jednak lista zarzutów jest dłuższa. Schettino będzie odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci, ucieczkę z pokładu, próbę zatajenia wypadku przed władzami portowymi i doprowadzenia do zniszczenia środowiska naturalnego.

Amanda Knox postanowiła napisać książkę i odzyskać to, co zostało jej zabrane. I wszystko wskazuje, że odzyska nawet z nawiązką. W lutym tego roku podpisała z wydawnictwem HarperCollins kontrakt opiewający na 4 miliony dolarów. Za samą książkę!

Uniewinnienie i 4 miliony dolarów za książkę
"Swoją wersję wydarzeń" zdecydowała się przedstawić również Amanda Knox. Amerykankę kilka lat temu skazano na 26 lat więzienia za rzekome morderstwo współlokatorki we Włoszech. Jednak po czterech latach odsiadki w oczekiwaniu na proces i apelację została uniewinniona. Kobieta postanowiła napisać książkę i odzyskać to, co zostało jej zabrane. I wszystko wskazuje, że odzyska nawet z nawiązką. W lutym tego roku podpisała z wydawnictwem HarperCollins kontrakt opiewający na 4 miliony dolarów. Za samą książkę! Tak wysoką sumę pomógł wynegocjować jej znany prawnik Robert Barnett, który w przeszłości reprezentował między innymi Baracka Obamę czy Georga W. Busha.
Książka zapowiada się na naprawdę "gorący towar", bo sama zainteresowana nie udzielała do tej pory żadnych wywiadów. "Knox opisze dokładnie to co spotkało ją z rąk włoskiej policji, strażników i współwięźniów. Przedstawi nieujawnione do tej pory szczegóły śledztwa i wyjaśni, jak radziła sobie przez te kilka ciężkich lat" - mówił przedstawiciel wydawnictwa. Wstępnie ustalono, że książkę na sklepowych półkach będzie można zobaczyć na początku 2013 roku.

6 milionów euro w rok
Na tragedii - z tą różnicą, że swojej - postanowiła zarobić także Natasha Kampusch. Obecnie 22-letnia kobieta, została porwana w wieku 10 lat. Porywacz przez ponad 8 lat przetrzymywał ją pod garażem w dziewięciometrowej celi bez okien. Piekło przerwała w 2006 roku - zdecydowała się uciec. Austriaczka na swój "biznes" obrała inną strategią niż Amanda Knox - nie odpuszczała wywiadów. Pierwszy udzieliła już dwa tygodnie po ucieczce! Już rok później na rozmowach z mediami zarobiła 6 milionów dolarów. Nie zabrakło też oczywiście książki z dokładnym opisem niewoli. "3096 dni" wydano w dziesięciu krajach. Tylko na na pierwszym, niemieckojęzycznym wydaniu miała zarobić milion funtów.
Jeszcze więcej pieniędzy na podobnej historii mogłaby zarobić Elisabeth Fritzl, przez wiele lat przetrzymywana i gwałcona przez własnego ojca. Jej wspomnienia wyceniono wstępnie nawet na 10 milionów euro. Kobieta jednak nie zdecydowała się na publikację. Jeszcze nie.
Sprzedała swoją śmierć za 3 miliony dolarów
Inny pomysł na to, jak zarobić na swojej tragedii miała Jake Goody. Gwiazda brytyjskiej edycji "Big Brothera" sprzedała mediom swoją śmierć. Dosłownie.
U kobiety zdiagnozowano raka szyjki macicy. Ta, zamiast pogrążyć się w rozpaczy, postanowiła zadbać o przyszłość swoich dzieci i kręcić biznes. Płacono jej za zdjęcia, wywiady, a nawet prawa do transmisji ślubu, który wzięła na krótko przed śmiercią. Za cały "spektakl" Goody zarobiła ponad 3 miliony dolarów, które zostawiła w spadku swoim dzieciom. Brytyjka zmarła dokładnie trzy lata temu. Jej ostatnie chwile również zarejestrowały telewizyjne kamery, jednak nie wiadomo kiedy i czy w ogóle ujrzą światło dzienne.