
Choć październik może nie kojarzyć się jako dobry moment na wakacje all inclusive, to jest wręcz odwrotnie. W Turcji, gdzie urlop miał spędzić turysta z Bydgoszczy, są aktualnie 24 st. C. Tylko że przez jeden błąd 51-latek nie będzie mógł z tego skorzystać.
Jesień jest dobrym czasem na podróż z wielu powodów. Po pierwsze w wielu miejscach na południu Europy pogoda jest nadal bardzo przyjemna. Po drugie ceny wczasów all inclusive, ale i tzw. city breaków są o wiele niższe niż w wakacje. Jednak żeby polecieć na taki urlop, trzeba umieć się właściwie zachować na lotnisku. A z tym w Polsce jest duży problem.
Miał lecieć na all inclusive do Turcji. Popełnił jeden błąd
Przykładem tego, jak fatalne jest zakończenie złego zachowania na lotniskach, jest sytuacja z Bydgoszczy. 51-latek w sobotę 18 października miał stamtąd wylecieć na wakacje do Turcji. Mężczyzna nie dotarł jednak nawet do kontroli bezpieczeństwa.
Jak poinformowała Straż Graniczna, podczas odprawy biletowo-bagażowej mężczyzna stwierdził, że w jego bagażu znajduje się bomba. O tym fakcie pracownik poinformował służby, a te błyskawicznie wkroczyły do akcji.
"Na miejsce natychmiast wezwano funkcjonariuszy z Zespołu Interwencji Specjalnych Placówki Straży Granicznej w Bydgoszczy. Funkcjonariusze podjęli zdecydowane działania – pasażer został wylegitymowany, poinformowany o możliwości użycia środków przymusu bezpośredniego oraz poddany kontroli. Jego bagaż sprawdzono pod kątem obecności materiałów niebezpiecznych – wynik był negatywny" – przekazała Straż Graniczna. W międzyczasie mężczyzna przyznał się, że jego słowa były tylko żartem.
Zamiast all inclusive w Turcji musiał zostać w Bydgoszczy
Na przeszukaniu bagażu, które nie jest przyjemne, sytuacja na lotnisku w Bydgoszczy się nie zakończyła. 51-letniego żartownisia ukarano mandatem, ale nie to było dla niego najsurowszą karą.
O całym zajściu został poinformowany kapitan samolotu, którym miał lecieć mężczyzna. Ten, zgodnie z lotniskowym zwyczajem, nie zgodził się na wejście na pokład żartownisia. Tym samym 51-latek mógł zapomnieć o podróży do Turcji. Mógł co prawda kupić dodatkowy bilet na kolejny lot, ale te nie należą do tanich.
"Apelujemy: podróżujmy odpowiedzialnie. Na lotnisku każde słowo ma znaczenie – a żart o bombie może skończyć się mandatem, problemami z prawem i… utraconą wakacyjną podróżą" – przypominają strażnicy graniczni. Niestety mimo licznych apeli i ostrzeżeń, nie ma miesiąca, żeby na polskim lotnisku ktoś nie zażartował z bomby w bagażu.
Zobacz także
