
Ceny nieruchomości od dawna przerażają. Wielu z nas odkłada marzenia o własnym mieszkaniu na później, bo liczą na jakieś większe spadki. Czy to dobra taktyka? A może właśnie teraz jest dobry moment na zakup? Deweloperzy ocenili, czy mieszkania będą jeszcze drożeć, a może wreszcie zaczną tanieć.
We wrześniu pisaliśmy o najnowszym badaniu nastawienia Polaków do rynku nieruchomości. Wynikało z niego, że choć nadal boimy się cen, to optymizm powoli wraca. Pozytywny wpływ miały m.in. obniżki stóp procentowych. Jak na obecną sytuację patrzy druga strona medalu, czyli deweloperzy?
Rynek mieszkań w Polsce ustabilizował się w 2025 roku. Co będzie dalej?
Serwis nieruchomości dompress.pl przepytał kilku przedsiębiorców i są zgodni co do jednego: rynek wchodzi w fazę stabilizacji. – Poziom oferty jest wysoki, jednakże może on ulegać stopniowemu ograniczeniu. Od wiosny obserwujemy wzrost aktywności klientów na rynku pierwotnym. Kontynuacji tego trendu sprzyjać powinny dalsze obniżki stóp procentowych – zauważa Zbigniew Juroszek, prezes zarządu Atal.
W wielu miastach (z wyjątkiem Warszawy i Trójmiasta) liczba ofert mieszkaniowych jest duża, ale eksperci zwiastują zmiany. Największym problemem jest spadek liczby rozpoczynanych budów w Polsce. Stoi zatem szereg czynników
– Podaż mieszkań wciąż pozostaje względnie wysoka, to tempo przyrostu nowych inwestycji wyraźnie maleje – podaje Joanna Chojecka z Grupy Robyg. Dlaczego? Ekspertka wylicza, że powody to m.in.
Ceny mieszkań w najbliższej przyszłości. Będzie jeszcze drożej?
Skoro jest duża liczba mieszkań na sprzedaż, to będą tanieć, by w końcu znalazły nabywców? Niestety to nie jest takie proste. Zbigniew Juroszek z Atal uważa, że "istotne obniżki cen nie będą jednak możliwe". Wskazuj na wysokie ceny gruntów oraz nowe regulacje, np. dotyczące budowy schronów czy zaostrzone wymogi techniczne.
Emocje studzi też Tomasz Kaleta, dyrektor zarządzający w Develii, który przyznaje, że "z uwagi na wysokie koszty budowy, deficyt gruntów oraz długie procedury administracyjne, nie spodziewamy się spadku cen mieszkań".
Czy zatem będziemy mieć sytuację odwrotną, a zatem dalsze podwyżki? Zdaniem Kalety, niedaleka przyszłość to "stabilizacja z tendencją do stopniowego wzrostu", być może o 1–2 proc. powyżej inflacji.
Jeśli podaż nowych mieszkań faktycznie zmaleje (to już się dzieje), a popyt na niej się utrzyma, to presja na wzrost cen może być niestety jeszcze większa. Nie odpowiemy więc wprost na pytanie z tytułu, bo wnioski każdy może wyciągnąć sam.
Trendy na rynku mieszkaniowym w Polsce. Co się jeszcze zmienia?
Zmieniają się nie tylko ceny na rynku. Eksperci w raporcie dompress.pl wielokrotnie podkreślali, że sektor mieszkaniowy "dojrzewa". Renata Mc Cabe-Kudla z Grupo Lar Polska dodaje, że branża się "profesjonalizuje" i będzie dalej podnosić poprzeczkę.
Andrzej Gutowski z Ronson Development przewiduje, że doprowadzi to do konsolidacji i "część mniejszych deweloperów, którzy rozwijali się głównie w okresie boomu, zniknie z rynku, a pozostaną podmioty silniejsze, bardziej stabilne i konkurujące głównie jakością oraz standardem obsługi".
Tym samym mieszkania może nie będą tanieć, ale będzie mniej fuszerek i patodeweloperki. Gutowski zapewnia, że firmy będą musiały stawiać na "lepsze wykończenie mieszkań, innowacyjne rozwiązania oraz kompleksową obsługę klienta".
Z kolei Piotr Dobrzyński z BPI Real Estate Poland spodziewa się "dalszego wzrostu znaczenia segmentu premium" oraz większego nacisku na efektywność energetyczną i komfort życia. Wzrośnie także sektor mieszkań na wynajem instytucjonalny (PRS), czyli tych wynajmowanych przez firmy, a nie prywatnych właścicieli.
Zobacz także
