Ferie zimowe 2026 na nowo. Zmiany komentuje MEN
Rewolucja w feriach zimowych zmniejszy czy zwiększy tłumy w górach? MEN komentuje nasz artykuł Fot. Roman Mikhailiuk / Shutterstock

Nadchodzi wielka zmianach w harmonogramie ferii zimowych. Już te najbliższe, na początku 2026 roku, będą podzielone na trzy, a nie na cztery tury. Rodzice są pełni obaw i nie kryją niezadowolenia w sieci, martwiąc się o tłok i ceny. Po naszym artykule na ten temat resort przesłał nam swoje oficjalne stanowisko, w który odpowiada na najważniejsze zarzuty.

REKLAMA

Nowy kalendarz MEN na rok szkolny 2025/2026 wywołał prawdziwą burzę. Rodzice uważają, że skoro więcej województw będzie odpoczywać w tym samym czasie, to popyt na noclegi i karnety wzrośnie. Będą więc nie tylko większe tłumy na stokach, ale i wyższe ceny.

Resort edukacji widzi to jednak zupełnie inaczej i przekonuje, że zmiana ma właśnie rozwiązać dotychczasowe problemy, a nie tworzyć nowe. Zanim jednak przejdziemy do tłumaczeń ministerstwa, pokażemy, na czym polega ta rewolucyjna zmiana.

Ferie zimowe 2026: Nowe zasady. Koniec z czterema turami

Przez lata przyzwyczailiśmy się, że zimowa przerwa w nauce była rozłożona na cztery oddzielne turnusy. Pozwalało to rozłożyć ruch turystyczny na niemal dwa miesiące. Od 2026 roku ten system przechodzi do historii i będą 3 tury.

Poniżej znajdziecie porównaj minionych i nadchodzących ferii. Widać, że wcześniej np. druga tura miała tylko dwa województwa, a teraz będzie to rozłożone bardziej równomiernie. Terminy też nie będą się zazębiać, ale turnusy będą jeden po drugim (co też ma sens, o tym za chwilę).

Ferie zimowe 2025 na starych zasadach (4 tury)

  • 20 stycznia – 2 lutego: kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie, wielkopolskie
  • 27 stycznia – 9 lutego: podlaskie, warmińsko-mazurskie
  • 3 lutego – 16 lutego: dolnośląskie, mazowieckie, opolskie, zachodniopomorskie
  • 17 lutego – 2 marca: lubelskie, łódzkie, podkarpackie, pomorskie, śląskie
  • Ferie zimowe 2026 na nowych zasadach (3 tury)

  • 19 stycznia - 1 lutego 2026: mazowieckie, pomorskie, podlaskie, świętokrzyskie, warmińsko-mazurskie
  • 2 lutego - 15 lutego 2026: dolnośląskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie, zachodniopomorskie, małopolskie, opolskie
  • 16 lutego - 1 marca 2026: podkarpackie, lubelskie, wielkopolskie, lubuskie, śląskie
  • "Traktowanie ludzi jak stada baranów". Rodzice wściekli na terminy ferii 2026

    Decyzja resortu od początku wywoływała oburzenie. Główne obawy są dwie: tłok i drożyzna. Rodzice zauważają, że skumulowanie wyjazdów w trzech, a nie czterech terminach, oznacza więcej osób w tym samym czasie w kurortach. To niemal gwarantowany wzrost cen noclegów, karnetów i wszelkich atrakcji. A trzeba jeszcze doliczyć zwykłych turystów.

    Wczoraj (5 listopada) napisałem kolejny artykuł, bo powoli zbliżają się ferie i coraz więcej osób dostrzega zmiany. Internauci MEN wytykają "chaos i brak logiki". "Z cyklu: traktowanie ludzi jak stada baranów. Rozłożenie całego ruchu turystycznego nie na cztery terminy, jak było dotychczas, ale na trzy terminy, ma pozwolić 'lepiej rozłożyć ruch turystyczny'. Logiczne" – szydził jeden z komentujących.

    Inni wskazują na konkretne problemy organizacyjne. "Syn zacznie ferie w pierwszym terminie. Ledwie wróci po przerwie świątecznej, pójdzie na kilka dni do szkoły i ferie... dramat! Kiedy pisać sprawdziany na koniec półrocza?" – napisała internautka.

    Pojawia się też problem rodzin mieszkających na styku województw. "Niestety przekreśliła plany wspólnych wyjazdów wielu rodzinom" – żalił się ojciec, którego dzieci w szkołach w woj. lubelskim i mazowieckim będą miały wolne w innych terminach. "Kompletny brak myślenia" – dodaje.

    MEN odpowiada: "Zmiana ma zlikwidować problem". Mamy oświadczenie

    Po naszej publikacji dostałem oficjalne oświadczenie z Ministerstwa Edukacji Narodowej. W mailu przesłanym do naszej redakcji, Ewelina Gorczyca, zastępca Dyrektora Departament Komunikacji, "uprzejmie prosi o przyjęcie następujących wyjaśnień" i wyjaśnia, dlaczego resort zrewolucjonizował harmonogram.

    Ferie dla poszczególnych województw rozłożone są w sposób równomierny, uwzględniając populację uczniów zamieszkujących poszczególne województwa. Zmiana ma zlikwidować problem tzw. ferii na zakładkę, gdy jedne województwa kończyły przerwę, a inne ją zaczynały, co powodowało m.in. weekendowe spiętrzenie turystów i ogromne korki na drogach. W nowym systemie turnusy są od siebie wyraźnie oddzielone, by zapewnić płynniejszą wymianę i mniejsze obciążenie w popularnych miejscowościach wypoczynkowych.

    Ewelina Gorczyca

    Zastępca Dyrektora Departament Komunikacji w MEN

    I tak jak pisałem już wcześniej, w nowym harmonogramie rzeczywiście turnusy się nie zazębiają, czyli nie są "na zakładkę". To może upłynnić wymianę turystów, bo jednego dnia jedni będą wyjeżdżać, a drugiego przyjeżdżać nowi. Wcześniej w okolicach przełomu dwóch terminów było w tym samym czasie po prostu dwa razy więcej osób w jednym miejscu.

    Ministerstwo podkreśla też ważną rzecz, która może nie pojawiła się w moim artykule, ale jest też wytykana w dyskusjach w sieci. "Ministerstwo Edukacji Narodowej nie skróciło okresu ferii zimowych – tak jak dotychczas, trwają one łącznie 6 tygodni". Zmieniła się tylko "liczba tur, na które ferie zostały podzielone".

    Wcześniej było ich cztery, obecnie są trzy, co pozwala na bardziej równomierne rozłożenie ruchu turystycznego oraz lepsze wykorzystanie infrastruktury wypoczynkowej. W praktyce oznacza to, że uczniowie z poszczególnych województw nadal mają taką samą długość przerwy zimowej, a jednocześnie unika się sytuacji, w której przez kilka weekendów z rzędu dochodziło do spiętrzenia ruchu w górach czy na głównych trasach.

    Ewelina Gorczyca

    Zastępca Dyrektora Departament Komunikacji w MEN

    Resort zapewnia na koniec, że "zaplanowane terminy na wypoczynek uczniów pozwalają realizować wszystkie zadania szkoły, zapewniając odpowiednią ilość czasu zarówno na naukę, jak i na odpoczynek". Kto ma rację w tym sporze? Przekonamy się już za mniej więcej trzy miesiące.