
To zdjęcie wygląda dosłownie jak z innego świata. I w pewnym sensie dokładnie nim jest. Kometa międzygwiezdna 3I/ATLAS została uchwycona na tle odległej galaktyki spiralnej, prezentując jednocześnie spektakularne ogony i wyrzuty gazów. To jeden z najbardziej niezwykłych obrazów tegorocznej astronomii.
Nowe ujęcie komety 3I/ATLAS, wykonane przez japońskiego astrofotografa Satoru Muratę, ukazuje nie tylko jasną zieloną komę i długi ogon jonowy, lecz także rzadko widoczny antyogon, czyli strukturę pyłową skierowaną w przeciwną stronę niż główny ogon.
Co więcej, w tle tej kosmicznej sceny znajduje się spiralna galaktyka NGC 4691, oddalona od Ziemi o około 70 mln lat świetlnych. Zderzenie tych dwóch perspektyw, czyli międzygwiezdnego gościa z naszej galaktyki i odległego obiektu spoza niej, daje wyjątkowy efekt wizualny.
Zdjęcie powstało tuż przed świtem 16 listopada w Nowym Meksyku przy użyciu teleskopu o średnicy 20 cm. To moment, który wielu obserwatorów określa jako "kosmiczne selfie".
Kometa z wieloma ogonami i tajemniczymi cechami
Kometa 3I/ATLAS nieustannie nas wszystkich zaskakuje. Choć w ostatnich tygodniach wydawało się, że utraciła swoje ogony, był to jedynie efekt optyczny związany z jej pozycją względem Ziemi. Na nowych zdjęciach oba ogony (główny i antyogon) znów są doskonale widoczne.
Co więcej, widać też mniejsze dżety gazowe wyrzucane z powierzchni komety, które powstają w wyniku tzw. outgassingu, czyli procesu, w którym promieniowanie słoneczne podgrzewa lód we wnętrzu komety, powodując jego gwałtowne parowanie i emisję gazów. Ten sam proces nadaje komecie nie tylko wygląd, ale też niewielkie przyspieszenie, które nie wynika z grawitacji.
Nie z innej galaktyki, ale wciąż międzygwiezdna
Choć w tle zdjęcia widać galaktykę, 3I/ATLAS pochodzi z obrzeży Drogi Mlecznej, a nie spoza niej. Jest dopiero trzecim znanym obiektem międzygwiezdnym, który odwiedził nasz Układ Słoneczny. Po raz pierwszy zauważono go w lipcu 2025 r., gdy zbliżał się do Słońca z prędkością przekraczającą 210 tys. km/h.
Jak zauważa redakcja LiveScience, w ostatnich miesiącach kometa zachowywała się bardzo nietypowo: niespodziewanie jaśniała, zmieniała kolor i wykazywała dziwną chemiczną sygnaturę. To sprawiło, że część komentatorów – podobnie jak wcześniej w przypadku 'Oumuamua – zaczęła snuć teorie o sztucznym pochodzeniu obiektu. Jednak zdecydowana większość astronomów podkreśla, że mamy do czynienia z naturalną kometą, tyle że wyjątkową.
To dopiero początek
Prawdziwe kosmiczne show dopiero przed nami. Już 19 grudnia 3I/ATLAS znajdzie się najbliżej Ziemi, w odległości około 270 mln km. Wcześniej, podczas przelotu w pobliżu Marsa, sfotografowały ją instrumenty NASA oraz Europejskiej Agencji Kosmicznej. Te zdjęcia mają zostać opublikowane w najbliższych dniach i mogą dostarczyć jeszcze więcej szczegółów na temat tego tajemniczego gościa.
Do tego czasu pozostaje podziwiać niezwykłe obrazy z Ziemi. Dokładnie takie, jak to z Nowego Meksyku, które zyskało już miano jednego z najbardziej zjawiskowych ujęć komety ostatnich lat.
Zobacz także
