
Skandaliczne zachowanie młodych koszalińskich policjantów wstrząsnęło opinią publiczną. Funkcjonariusze, którzy mieli strzec porządku i bezpieczeństwa, sami stali się oprawcami – poniżając osoby w kryzysie bezdomności, nagrywając ich upokorzenie i traktując je jak formę rozrywki. Brak na to słów.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które złożył jeden z mundurowych. To on poinformował przełożonych, że jego koledzy z patrolu od dłuższego czasu mają dręczyć osoby w kryzysie bezdomności. Nie chodziło tu o jednostkowe incydenty, lecz o powtarzalne zachowania, które – jak wynika z ustaleń RMF FM – sprawcy mieli uważać za "świetną zabawę".
Policjanci z Koszalina znęcali się nad osobami w kryzysie bezdomności. Oblali test ze służby i z człowieczeństwa
Według śledczych grupa pięciu policjantów przebierała bezdomnych, szydziła z nich i rejestrowała wszystko na telefonach komórkowych. Jeden z mężczyzn miał zostać bez żadnego powodu spryskany gazem.
To właśnie nagrania znalezione w ich telefonach mają być kluczowym materiałem dowodowym. Po zawiadomieniu uruchomiono postępowanie w Biurze Spraw Wewnętrznych Policji oraz w prokuraturze. W środę zatrzymano wszystkich pięciu funkcjonariuszy.
Wkrótce usłyszą zarzuty, a władze policji nie mają wątpliwości, że czeka ich również wydalenie ze służby. Jak informuje rmf24.pl, to młodzi policjanci – ludzie, którzy dopiero mieli budować swoje zaufanie w terenie, a zamiast tego całkowicie je zaprzepaścili.
Trudno tu mówić jedynie o złamaniu prawa czy nadużyciu zaufania do policji – to przede wszystkim drastyczne pogwałcenie podstawowych zasad człowieczeństwa. Osoby w kryzysie bezdomności zbyt często stają się ofiarami obojętności, ale nigdy nie powinny być ofiarami tych, którzy mają obowiązek ich chronić.
Ostatecznie o wartości człowieka świadczy to, jak traktuje najsłabszych – a ta sytuacja pokazuje, że niektórzy mundurowi tego egzaminu nie zdali w sposób obrzydliwy i haniebny. A to powinno boleć niż bardziej niż oblanie testu na dobrego policjanta.
Zobacz także
