Lotnisko Chopina w Warszawie.
Awaryjne lądowanie samolotu na Lotnisku Chopina. Wiadomo, co się stało. Fot. Davidi Vardi/Shutterstock

W piątek na Lotnisku Chopina w Warszawie doszło do niebezpiecznego incydentu. Samolot lecący do Stambułu został zawrócony i musiał awaryjnie lądować. Wiadomo już, co było przyczyną zdarzenia.

REKLAMA

Minionej nocy w mediach społecznościowych pojawiło się wiele wpisów i zdjęć z Okęcia, gdzie pokazano m.in. że wjazd i wyjazd samochodów są zablokowane. Wtedy wiadomo było jedynie, że do ewakuacji doszło z powodu "zagrożenia bezpieczeństwa".

Co się działo na Lotnisku Chopina? Samolot musiał awaryjnie lądować

Jak teraz donosi RMF FM, samolot lecący z Warszawy do Stambułu musiał zawrócić z powodu zadymienia na pokładzie. Kapitan podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu, ponieważ w prywatnym urządzeniu elektronicznym jednego z pasażerów doszło do rozszczelnienia baterii.

Na szczęście nikomu nic się nie stało. Wówczas zarządzono zmianę maszyny, którą pasażerowie mieli kontynuować podróż do Turcji.

Więcej informacji podał "Fakt". Jeden z czytelników portalu poinformował, że na lotnisku zarządzono również ewakuację części terminala. Powodem był pozostawiony bez opieki bagaż.

Ewakuacja części terminala na Okęciu

Dlatego też osoby przebywające na terenie lotniska zostały poproszone o opuszczenie części terminala. Wezwano służby. Na miejscu działali policjanci, funkcjonariusze straży granicznej oraz pirotechnicy.

Wokół lotniska utworzyły się ogromne korki, a na drodze dojazdowej wystąpiły poważne utrudnienia. Niemożliwe było dostać się pod halę zarówno prywatnym samochodem, jak i komunikacją miejską. Sytuację dodatkowo komplikowała obecność wielu służb. Według najnowszych informacji Polskiego Radia, po północy ruch na warszawskim Okęciu został przywrócony do normy.