Małżeństwa jednopłciowe w Polsce
Wyrok TSUE to dobra wiadomość dla par jednopłciowych, chociaż to dopiero początek Fot. Unsplash / liška Doležalová // grafika: naTemat

TSUE uznało, że Polska ma obowiązek akceptować zagraniczne akty małżeństwa osób tej samej płci. To świetna wiadomość dla wszystkich par LGBTQ+, które od lat muszą brać ślub za granicą, bo ich własne państwo wciąż im na to nie pozwala. Europejski Trybunał po raz kolejny przypomniał, że prawa obywateli UE nie kończą się na granicy, a jeśli polskie przepisy stoją z nimi w sprzeczności – muszą ustąpić.

REKLAMA

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał we wtorek przełomowe orzeczenie w sprawie dwóch Polaków (jeden z nich posiadał również niemieckie obywatelstwo), którzy w 2018 roku wzięli ślub w Berlinie. Po powrocie do Polski złożyli wniosek o transkrypcję niemieckiego aktu małżeństwa i wpisanie go do polskiego rejestru stanu cywilnego. Urzędnicy odmówili, powołując się na obowiązujące przepisy, które nie dopuszczają małżeństw osób tej samej płci.

Wyrok TSUE w sprawie małżeństw jednopłciowych. Polska musi uznać zagraniczne akty ślubu

W wydanym 25 listopada komunikacie podkreślono, że "państwo członkowskie ma obowiązek uznać małżeństwo dwóch obywateli Unii Europejskiej tej samej płci, legalnie zawarte w innym państwie członkowskim, w którym korzystali oni z przysługującej im swobody przemieszczania się i pobytu".

Odmowa uznania zagranicznego aktu małżeństwa – jak stwierdzono – "jest sprzeczna z prawem Unii". "Narusza nie tylko swobodę przemieszczania się i pobytu, ale także prawo podstawowe do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego", zauważył Trybunał w Luksemburgu.

TSUE zauważył także, że "Polska jest zobowiązana stosować go (zagraniczny akt małżeństwa – red.) bez rozróżnienia do małżeństw osób tej samej płci oraz małżeństw zawieranych przez osoby odmiennej płci".

Trybunał zaznaczył też – zapewne ku uldze polskich władz – że uznanie zagranicznego małżeństwa nie oznacza obowiązku wprowadzenia małżeństw jednopłciowych do prawa krajowego. Jak podkreślono, "nie narusza ono tożsamości narodowej ani nie zagraża porządkowi publicznemu państwa członkowskiego pochodzenia małżonków". "Nie oznacza to bowiem, że państwo to musi wprowadzić w swoim prawie krajowym małżeństwo dwóch osób tej samej płci" – sprecyzował TSUE.

Jednocześnie przypomniano, że transkrypcja aktu to tylko jedna z form uznania – ale jakakolwiek procedura musi istnieć i nie może być nadmiernie utrudniana, a kraj nie może "dyskryminować par osób tej samej płci ze względu na ich orientację seksualną".

Małżeństwa jednopłciowe w Polsce to wciąż odległe marzenie

Decyzja TSUE to świetna wiadomość dla polskich par LGBTQ+, które od lat zmuszone są wyjeżdżać z kraju, by w ogóle móc zawrzeć związek małżeński. Ich własne państwo wciąż odbiera im to prawo, więc to właśnie zagraniczne urzędy stanu cywilnego stają się dla nich jedyną drogą. Pozostaje mieć nadzieję, że urzędy nad Wisłą faktycznie posłuchają się Unii Europejskiej.

Wyrok TSUE w sprawie małżeństw jednopłciowych może nie zmienia polskiego prawa, ale odsłania jego archaiczność. I dlatego jest tak ważny: to jasny sygnał, że zamykanie oczu na realne życie rodzinne tysięcy obywateli przestało być możliwe.

Możliwe, że to orzeczenie obudzi wreszcie polskie władze – i pokaże, że nie wystarczy mówić o związkach partnerskich, zwłaszcza że od lat nie udaje się ich wprowadzić, a obecna dyskusja sugeruje, że... dalej się to nie uda. Żyjemy w XXI wieku, w centrum Europy, i naprawdę przyszedł czas, by małżeństwo było dostępne dla wszystkich. Nie jako przywilej, ale jako prawo. Ile można.