Kiedy i gdzie może najmocniej chwycić mróz?
Kiedy i gdzie może najmocniej chwycić mróz? Fot. Andrei Dubadzel, shutterstock

Grudzień zapowiada się naprawdę zimno. Chociaż raczej nie musimy się obawiać mrozów stulecia, to pogoda przyniesie nam silne ochłodzenie do naprawdę nieprzyjemnych temperatur. Kiedy najmocniej może chwycić mróz?

REKLAMA

Na razie początek grudnia wygląda dość niewinnie, jeśli chodzi o chłód: chwilami dodatnie temperatury w dzień, przelotne opady, lokalnie śnieg z deszczem, typowa późnojesienna szarówka. Prognozy na najbliższe dni nie wskazują na potężne arktyczne uderzenie – jeśli mróz się pojawia, to najczęściej nocami i nad ranem, głównie poza dużymi miastami.

To jednak tak naprawdę dopiero "pierwsze rozdanie". Modele numeryczne używane przez synoptyków, w tym długoterminowe prognozy europejskich i amerykańskich ośrodków, sugerują, że w dalszej części miesiąca wzrośnie szansa na napływ chłodniejszego, kontynentalnego powietrza ze wschodu i północnego wschodu. W praktyce oznacza to, że możemy dostać kilka autentycznie zimowych dni z niskimi temperaturami i wyraźnym mrozem w nocy.

Co mówią prognozy sezonowe?

Sezonowe prognozy IMGW i dużych centrów meteorologicznych pokazują, że średnia temperatura grudnia w Polsce powinna być mniej więcej w okolicach normy wieloletniej lub nieznacznie od niej niższa. Oczywiście nie znaczy to, że cały miesiąc będzie jedynie chłodny, tylko że zbalansują się okresy cieplejsze i chłodniejsze. Właśnie w tych chłodniejszych oknach pogodowych pojawia się miejsce na silniejszy mróz.

Przy adwekcji zimnego, suchego powietrza ze wschodu, bezchmurnym niebie i słabym wietrze temperatura w nocy może spaść nawet w okolice -10 do -15 stopni, zwłaszcza w kotlinach, z dala od dużych aglomeracji czy na wschodzie i północnym wschodzie kraju.

To naprawdę dotkliwy mróz, który odczuje każdy, kto za długo postoi na przystanku, ale z punktu widzenia klimatologii nie jest to zjawisko nadzwyczajne. Są to wartości całkowicie mieszczące się w polskiej normie.

Gdzie będzie najzimniej?

Wstępne wyliczenia modeli wskazują klasyczny dla Polski podział na chłodniejszy wschód i łagodniejszy zachód kraju. Na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Suwalszczyźnie oraz miejscami na Mazowszu nocne spadki do okolic -12, lokalnie -15 stopni są najbardziej prawdopodobne. To tam najszybciej napływa suche, kontynentalne powietrze, które przy bezchmurnym niebie potrafi wyciągnąć z termometru ostatnie kreski powyżej zera.

W centrum kraju, w tym w pasie od Łodzi po Warszawę i Łomżę, mróz będzie nieco łagodniejszy, ale nadal odczuwalny – nocami rzędu -7, -10 stopni, lokalnie niżej poza miastami. Na Ziemi Lubuskiej, Dolnym Śląsku czy Pomorzu Zachodnim częściej będą się trafiać dni z odwilżą lub tylko z lekkim mrozem. Co oczywiście nie znaczy, że nie może tam "przycisnąć" – przy odpowiednim układzie barycznym, nawet tam zanotujemy kilkanaście stopni mrozu, choć zwykle raczej przez krótszy czas niż na wschodzie.