
Polska Policja rozpoczęła w całym kraju akcję "TOR", której głównym celem jest wzmocnienie bezpieczeństwa na liniach kolejowych oraz przeciwdziałanie ewentualnym aktom sabotażu. To reakcja na ostatnie akty dywersji w miejscowościach Mika i Gołąb.
W ramach akcji "TOR" w całym kraju prowadzone są wzmożone kontrole na dworcach, peronach i newralgicznych odcinkach torowisk. Mundurowi pojawiają się zarówno w rejonach przejazdów kolejowych, jak i na szlakach przebiegających przez mniej zaludnione tereny.
"Mundurowi sprawdzają również obszary, w których znajdują się urządzenia odpowiedzialne za sterowanie ruchem, a także monitorują teren infrastruktury kolejowej, pod kątem obecności osób nieuprawnionych lub pozostawionych przedmiotów mogących stanowić zagrożenie" – czytamy w komunikacie Polskiej Policji.
Akcja TOR na kolei. Policja kontroluje dworce i perony w całej Polsce
Jak podkreślają służby, "prowadzone działania mają przede wszystkim charakter prewencyjny w celu zminimalizowania ryzyka zagrożeń mogących zakłócić funkcjonowanie infrastruktury kolejowej". "Bezpieczeństwo systemu kolejowego stanowi istotny element stabilności państwa, a jego ochrona wymaga stałej czujności" – dodają.
Policja apeluje też o czujność obywateli. Każdy, kto zauważy podejrzane zachowania w pobliżu torowisk, uszkodzenia urządzeń czy porzucone przedmioty, powinien niezwłocznie powiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc pod numer alarmowy 112.
"Tego typu zgłoszenia mogą pomóc w zapobieganiu zagrożeniom i przyczynić się do utrzymania wysokiego poziomu bezpieczeństwa na kolei" – dodają policjanci.
Sabotaż na kolei. Jewhenij Iwanow i Ołeksandr Kononow poszukiwani
Akcja policji to reakcja na dwa poważne incydenty na linii kolejowej nr 7, łączącej Warszawę z Dorohuskiem przy granicy z Ukrainą. Pierwszy dotyczył uszkodzenia torów w okolicy miejscowości Mika w województwie mazowieckim. Na miejscu zabezpieczono ślady wskazujące na użycie ładunku wybuchowego, który zdeformował fragment torowiska.
Drugi epizod miał miejsce w rejonie Puław, w miejscowości Gołąb. Tam celem sabotażystów była zarówno infrastruktura, jak i bezpieczeństwo przejeżdżających składów. Uszkodzona została część sieci trakcyjnej, a na torze pojawiły się zamontowane elementy metalowe. Według prokuratury mogły one doprowadzić do wykolejenia pociągu, gdyby maszynista nie otrzymał na czas informacji o zagrożeniu lub nie zdążył wyhamować składu.
Podejrzani o sabotaż na torach to Jewhenij Iwanow i Ołeksandr Kononow, obywatele Ukrainy, którzy działali na zlecenie Rosji. Wydano za nimi listy gończe, a do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Śledczy zakładają, że podejrzani mogą znajdować się poza terytorium Polski, a nakaz ma umożliwić ich zatrzymanie i przekazanie polskim organom ścigania w dowolnym kraju UE.
Zobacz także
