W pogoni za zdrowiem i zgrabną sylwetką pół kraju oszalało na punkcie biegania, roweru, czy siłowni. Niestety druga połowa z nas siedzi w domu w przekonaniu, że skoro mijają czasy, gdy ideałem piękna były wychudzone modelki, to już nic nie trzeba z sobą robić. Przyszły ciepłe dni, zrzucamy ciuchy i świetnie widać, że największy problem z nadwagą zaczynają mieć przede wszystkim bardzo młodzi ludzie.
Wydawałoby się, że Polacy nagle stali się jednym z najbardziej aktywnych narodów w Europie i wiele w tym prawdy. Coraz więcej z nas biega, odkrywa pasje do najbardziej szalonych sportów. Siłownie w wielkich miastach pękają w szwach od rana do późnych godzin nocnych. Ulegliśmy modzie, by o siebie dbać. Jednak z pewnością nie wszyscy. Co świetnie widać od czasu, gdy po długiej zimie wreszcie nadeszły ciepłe dni. Im więcej Polacy odsłaniają ciała, tym lepiej widać, że wielu z nas zupełnie nie przejmuje się tym, by zadbać o swoją sylwetką, a przede wszystkim zdrowie.
Kto się buntuje modzie na sport?
Bo niestety trend na dbanie o siebie trafia dziś przede wszystkim do tych, którzy już poczuli, że coś złego się z ich zdrowiem dzieje. Tymczasem zupełnie nie myślą o tym młodzi Polacy. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), aż 29 proc. polskich nastolatków ma problem z nadwagą, a większości z nich grozi eskalacja problemu i otyłość. Nie lepiej jest ze starszą młodzieżą.
W ciepłe wiosenne dni gołym okiem widać, że to problem szczególnie dla młodych dziewcząt, które skąpym strojem odsłaniają głównie swoje przyszłe problemy ze zdrowiem. Zagrożenie cukrzycą, chorobami układu krwionośnego, czy nowotworami. Daleko nam pod tym względem do walczących z powszechną wręcz otyłością Stanów Zjednoczonych, czy Japonii, ale rzut oka na młodzież na ulicy, czy w autobusie nie pozostawia wątpliwości, że jeśli coś nie się nie zmieni, wkrótce podążymy tą drogą.
Ile Jasio nie przytyje, tyle Jan nie będzie musiał zrzucić
- Wszystko zależy od tego, jakie wzorce ma przekazywany mały człowiek. Jeżeli aktywność sportowa, taka czysto rekreacyjna, jest czymś normalnym i wpisanym w codzienne funkcjonowanie, to taki ktoś takiego problemu raczej nie ma - mówi w rozmowie z naTemat psycholog sportu dr Kamil Wódka, pod opieką którego znajdują się najlepsi reprezentanci naszego kraju w sportach zimowych i olimpijczycy.
Zdaniem dr. Wódki, tylko wcześnie budowane zamiłowanie do sportu, może sprawić, że będzie on odgrywał dla człowieka właściwą rolę. Czyli zapewni zdrowie i oddali zmartwienia odnośnie zgrabnej sylwetki. - Bo jeśli od dzieciństwa nie ma się wdrażanych takich postaw, nie ma co się dziwić, że później apele ministra zdrowia do młodzieży raczej nie będą przemawiały. Nastolatki chętniej będą spędzały więcej czasu przed komputerem, czy szukały dziesiątek innych aktywności, niekoniecznie sportu - tłumaczy specjalista.
Psycholog tłumaczy także, dlaczego modzie na sport tak mocno opiera się także wiele dwudziestolatków, którzy stereotypowo przywiązują największą wagę do atrakcyjnego wyglądu. - To kwestia pewnej świadomości. Ci, którzy ją mają, starają się dbać nie tylko o zdrowie, ale i swój wizerunek. I w ten właśnie wizerunek mają oni wpisane określone założenie tego, jak chcą wyglądać - stwierdza. I dodaje, że oprócz niechęci do aktywności fizycznej, młodzi Polacy cierpią także przez zmianę nawyków żywieniowych, która dokonała się w naszym społeczeństwie w ostatnich latach.
Jedzenie jest tanie, a sport drogi?
O tym, jak źle jemy wielokrotnie zwracali w rozmowie z naTemat uwagę także inni eksperci. - Przede wszystkim, wiedza rodziców o tym jak racjonalnie żywić i gotować jest znikoma. Wiedzą, że dziecko powinno jeść mięso, ale nie dbają o to jakie. Często zwracają uwagę tylko na to, żeby dziecko coś zjadło, ale nie na to co i jak - ostrzegała popularna "Superniania", czyli Dorota Zawadzka. - Dzieci w Polsce jedzą coraz gorzej. Bo my, dorośli również jemy gorzej. W sklepikach szkolnych najczęściej można kupić batony i słodkie napoje. Często dzieci w szkole w ogóle nie mają dostępu do sklepiku i zastępuje go automat, a w nim tylko złe jedzenie - ubolewała dietetyk, Ewa Ceborska-Scheiterbauer.
By osiągnąć zgrabna sylwetkę nie wystarczy jednak tylko zmiana diety. Nie da się jej zdobyć bez sportu. Zdaniem dr. Kamila Wódki, dla pewnej grupy Polaków aktywność zdaje się być jednak czymś nieosiągalnym. Zamiast ruszyć do najprostszych dyscyplin, sugerują się modą na uprawianie sportów ekstremalnych. One niezwykle wciągają, co ułatwia pogodzenie się z wyrzeczeniami, ale psycholog sportu przyznaje, że nie są dla wszystkich. - Do ich uprawiania potrzeba odpowiednio dużo czasu i nieco środków finansowych, by się w nie na poważnie zaangażować - tłumaczy.
Wiele osób szybko kwituje więc, że na sport nie ma czasu, ani pieniędzy, a w ogóle to kolorowe pisma coraz częściej przekonują, iż najważniejsze to dobrze czuć się we własnym ciele. Kolejne marki decydują się zastąpić w reklamach wychudzone modelki zwykłymi ludźmi, a hitem tych wakacji ma być strój plażowy zwany... fatkini. Wynalazek projektantów, który odsłaniając ciało ma je jednocześnie zakrywać i modelować w ten sposób, by nie było widać dodatkowych kilogramów.
Młodość jest by się wyszaleć, zdrowie poczeka
Nasz rozmówca zwraca jednak uwagę, że walcząc z wyśrubowanym ideałem piękna, który panował od lat w powszechnej świadomości, nie można pozwolić na popadnięcie w skrajności. - To bardzo ważne, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy czujemy się dobrze sami z sobą i akceptujemy także to, że nasz wygląd nie jest do końca zgodny z powszechnie przyjętym wzorcem osoby atrakcyjnej, wysportowanej. A często po prostu przesadnie chudej. I stąd pomysł coraz większej liczby firm, by w reklamach swoich produktów nie pokazywać jedynie takich modelek. Nikt jednak nie przekonuje jednocześnie do tego, by nie dbać o zdrowie. Nikt nie zachęca, by nic ze sobą nie robić i po prostu być - ocenia dr. Wódka.
Bo kiedy z kilogramami nie pasującymi do ideału zaczynamy czuć się zbyt dobrze, często natychmiast rodzi się w nas przekonanie, że skoro z sylwetką już wszystko w porządku, to i zdrowiem nie trzeba się zbytnio przejmować. A nawet jeśli coś nam szkodzi, to od czego jest młodość, jeśli nie po to, by się wyszaleć. O zdrowie można zadbać później, co potwierdza mnóstwo niezwykle dojrzałych osób, które dopiero na emeryturze postanowiły wskoczyć w sportowe buty, czy na rower.
Nie tędy jednak droga. - Kiedy mamy nadwagę na poziomie 5 kg możemy poradzić sobie z tym o wiele łatwiej niż wówczas, gdy będzie to już 25 kg. Przyjęcie założenia, że dbanie o siebie można odłożyć na później może przynieść smutny efekt w postaci tego, że nasze wieloletnie zaniedbanie będzie tak duże, iż w dojrzałym wieku zadbanie o siebie może być wyzwaniem ponad siły - ostrzega specjalista.
Moja dieta cud, czyli cała Polska walczy z brzuchem
Wypowiadam wojnę. Spokojnie, spokojnie, nikomu konkretnemu wojny nie wypowiadam. Wypowiadam ją brzuchom. Naszym, polskim, piwnym, obwisłym, nieapetycznym, świadczącym o braku troski o siebie, o ciało i o zdrowie, wstrętnym brzuchom. CZYTAJ WIĘCEJ
Od wielu lat, nawet dekad widzimy jak ludzie podejmują się wyzwań pracy nad własnym ciałem, aby być zdrowszymi i bardziej aktywnymi. Zaczynamy biegać, chodzić na siłownię etc. CZYTAJ WIĘCEJ