
Konferencja prasowa Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego przybrała nieoczekiwany obrót, gdy polski prezydent – uprzejmie, lecz stanowczo – stwierdził, że Polacy mają wrażenie, że Ukraina niewystarczająco doceniła ich pomoc. Ukraiński przywódca nie dał się jednak zbić z tropu i dał popis dyplomacji.
Wołodymyr Zełenski i Karol Nawrocki najpierw rozmawiali w cztery oczy. Później prezydenci Ukrainy i Polski udali się na rozmowy plenarne delegacji obu państw. O godzinie 11:55 zaplanowano wspólną konferencję prasową, jednak prezydenci spotkali się z mediami dopiero po 12:20.
W pewnym momencie prezydent Karol Nawrocki rzucił na konferencji w Pałacu Prezydenckim, że Polacy "odnoszą wrażenie, że nasz wysiłek i wielowymiarowa pomoc Ukrainie nie spotkały się z należytym zrozumieniem i docenieniem". Jak podkreślił, był to jeden z tematów spotkania.
– Przekazałem to w twardej, uczciwej, ale dżentelmeńskiej rozmowie. Mamy świadomość, że w Kijowie mają instrumenty, żeby te emocje czy trend odrzucić lub rozwiązać tę kwestię – dodał polski prezydent, a jego słowa skojarzyły się wielu z prezydentem USA Donaldem Trumpem, który często zarzuca innym krajom zbyt małą wdzięczność dla Ameryki i siebie samego.
Wołodymyr Zełenski odpowiedział na zarzuty Karola Nawrockiego. "Ukraina zawsze jest wdzięczna"
Wołodymyr Zełenski odpowiedział na ten zarzut podczas konferencji. I zrobił to bardzo dyplomatycznie.
– Ukraina zawsze jest wdzięczna Polsce i zawsze będzie wdzięczna. Będzie pamiętała te pierwsze dni okrutnej agresji Rosji. Dziękuję Polsce za bardzo odczuwalne wsparcie dla Ukrainy i Ukraińców od początku wojny – zwrócił się do Polaków przywódca Ukrainy, który podziękował również byłemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który "od początku nas wspierał".
– Jesteśmy mu wdzięczni i dziękujmy całemu narodowi polskiemu. Polska zawsze nas wspierała – podkreślił Zełenski. Wcześniej podziękowania dla swojego poprzednika przekazał również Karol Nawrocki.
Ukraiński prezydent dodał, że "Polska przyjęła wielu Ukraińców, ale mamy też tragiczne, smutne momenty". – Wiemy o nich. Ale powinniśmy tak formować naszą politykę, żebyśmy się wspierali. Bez naszej niezależności Moskwa pójdzie dalej i wkroczy do Polski. Więc bardzo ważne byśmy byli my, byście byli wy i byśmy trwali razem – zaznaczył.
Jak podkreślił Zełenski, najważniejsze, żeby "nasze stosunki były mocne". – To bardzo zależy też od retoryki obu krajów. Powinniśmy być uważni, szanować się nawzajem i być ostrożni, bo Rosja chce zrujnować miłe stosunki obu krajów – powiedział stanowczo, ale dyplomatycznie.
Zobacz także
