
Nie żyje Maciej Łasicki, wybitny polski wioślarz, brązowy medalista igrzysk olimpijskich z 1992 roku i trzykrotny medalista mistrzostw świata. Smutną informację przekazał w sobotę 20 grudnia Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.
Maciej Łasicki urodził się 12 października 1965 roku w Gdańsku. Największy sukces odniósł na początku lat 90. ubiegłego wieku. Wystartował na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku, gdzie Polacy w składzie: Jacek Streich, Wojciech Jankowski, Tomasz Tomiak, Maciej Łasicki i Michał Cieślak zajęli trzecie miejsce w czwórkach ze sternikiem. W finale A Polacy uplasowali się o 3,90 sekundy za Rumunami oraz 2,93 sekundy za Niemcami. Łasicki był wioślarzem szlakowym (kapitanem).
Maciej Łasicki zdobył brązowy medal na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku
Był to jego jedyny start olimpijski Macieja Łasickiego w karierze. Na koncie miał jednak więcej sukcesów: w czwórkach ze sternikiem zdobywał także brązowe medale na mistrzostwach świata w Wiedniu (1991) i mistrzostwach świata w Tampere (1995). Ponadto zdobył srebrny medal w czwórach bez sternika na mistrzostwach świata w Račicach (1993). Był ponadto 12-krotnym mistrzem Polski w latach 1985–1995.
W styczniu 1996, roku podczas obozu przygotowawczego w Sierra Nevada w Hiszpanii, kiedy razem z innym wioślarzem Piotrem Bastą wracał z marszobiegu w górach, spadł 100 metrów w dół. Doznał skomplikowanego złamania lewej ręki. Pomimo kilku operacji nie odzyskał w niej pełnej sprawności i nie wrócił do dawnej formy.
"Z wielkim żalem i smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci Macieja Łasickiego, brązowego medalisty igrzysk olimpijskich w Barcelonie (1992) w czwórce ze sternikiem oraz trzykrotnego medalisty mistrzostw świata. Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia" – przekazał na Facebooku Polski Związek Towarzystw Wioślarskich.
"Najlepszy Trener na świecie! Nie tylko od sportu, ale i od życia. Nie zapomnimy", "Złoty człowiek, będziemy pamiętać!", "Jako trener wioślarstwa potrafił sprawić, że nawet najcięższy trening stawał się przyjemnością, a jego nieustanny uśmiech przyciągał jak magnes. Wiele najpiękniejszych sportowych chwil na zawsze będą kojarzyć się właśnie z nim" – piszą internauci w komentarzach.
Zobacz także
