W Indiach doszło do kolejnego w ostatnich miesiącach gwałtu na zagranicznej turystce. Problem przemocy seksualnej wobec kobiet w tym kraju narasta.
W Indiach doszło do kolejnego w ostatnich miesiącach gwałtu na zagranicznej turystce. Problem przemocy seksualnej wobec kobiet w tym kraju narasta. Flickr.com / Dell's Official Flickr Page

Indyjska policja poinformowała, że w znanym turystycznym kurorcie Manali w stanie Himachal Pradesh została zgwałcona 30-letnia amerykańska turystka. To już kolejny w ostatnich miesiącach incydent zwracający uwagę na problem przemocy seksualnej wobec kobiet w Indiach.

REKLAMA
Telewizja BBC poinformowała na swojej stronie internetowej, że sprawcami gwałtu na Amerykance byli trzej mężczyźni, którzy zaoferowali jej podwiezienie do miejsca, w którym mieszkała. Następnie wywieźli turystkę w ustronne miejsce i zgwałcili.
Vinod Dhawan
przedstawiciel indyjskiej policji

Ponieważ wszystko działo się w nocy, kobieta nie była w stanie zobaczyć rejestracji auta. O siódmej rano rozstawiliśmy posterunki i szukaliśmy podejrzanych.


Jak dotąd nikt nie został aresztowany, a policyjne blokady dróg nie przyniosły efektów w postaci odnalezienia ciężarówki, którą jechali mężczyźni. Amerykańska ambasada w trosce o dobro i prywatność ofiary nie chce udzielać żadnych komentarzy na temat całej sprawy.
Warto przypomnieć, że indyjski problem przemocy seksualnej wobec kobiet zdaje się w ostatnim czasie narastać. Trzy miesiące temu pisaliśmy o historii 39-letniej Szwajcarki, na której na oczach jej męża gwałtu dokonała grupa Hindusów. Nieco później media informowały o losach Brytyjki, która uciekając z hotelu przed gwałcicielem wyskoczyła z trzeciego piętra.
Z kolei 16 grudnia 2012 roku sześciu mężczyzn zaatakowało i zgwałciło 23-letnią Hinduskę z New Delhi, gdy wracała autobusem z kina. Później kobieta została pobita i wyrzucona z jadącego pojazdu. Przeszła w szpitalu w Singapurze trzy operacje. Nie udało się wyleczyć "ostrych niedomagań organów, w tym poważnych ran ciała i mózgu". Kobieta zmarła.
Choć policja złapała gwałcicieli, w całym kraju wybuchły gwałtowne protesty przeciwko opieszałości stróżów prawa nie będących w stanie zapewnić kobietom bezpieczeństwa. W wielu miastach Indii trwały manifestacje, których uczestnicy domagali się surowych kar dla gwałcicieli oraz stanowczych działań prewencyjnych. Niestety, stróże prawa często o winę oskarżają ofiary.
– To typowe dla wszystkich przypadków takich zdarzeń w Indiach – komentowała umywanie rąk przez policję w sprawie gwałtu na Szwajcarce socjolog Neerji Ahlawat z uniwersytetu w Hiarianie. – Policja nie chce brać odpowiedzialności. Obwinia ciemność i noszone przez kobiety ubrania. Wszystko, co pozwoli policjantom uniknąć odpowiedzialności – mówiła dziennikarzom "The Independent".
źródło: Bbc.co.uk