– Dzisiaj mogę z pełnym oddechem powiedzieć, że ta lekcja Leszka Kołakowskiego, jak się stać liberalno-konserwatywnym socjalistą, mnie się wypełniła w stu procentach – mówi w wywiadzie dla "Polityki" Donald Tusk. Czy taka mieszanina poglądów nie okaże się jednak ostatecznie mieszanką wybuchową?
Premier w wywiadzie dla “Polityki” przyznał, że z biegiem lat staje się coraz bardziej konserwatywny, choć z drugiej strony podkreślił też, że “im dłużej jest się premierem, tym bardziej staje się w jakimś sensie socjaldemokratą”.
Wielu komentatorów, zwłaszcza prawicowych, zaatakowało Donalda Tuska za te słowa. "Więcej masek już nie mógł wymyślić" – pisał Samuel Pereira.
A może, jak twierdzi sam Tusk, zarówno on jak i jego partia tworzą po prostu silne polityczne centrum, w którym jest miejsce dla bardzo różnych poglądów. Pytanie tylko, czy mieszanka liberalizmu, konserwatyzmu, socjalizmu, lewicy i prawicy, tworzy spójną całość? Przyjrzyjmy się więc wszystkim obliczom Donalda Tuska.
Liberał
Można odnieść wrażenie, że dziś o liberalizmie światopoglądowym i gospodarczym Donalda Tuska mówi się tylko w czasie przeszłym. Na początku kariery związany z Kongresem Liberalno-Demokratycznym, Tusk przez lata był postrzegany właśnie w ten sposób. Jego poglądy swoje piętno odcisnęły też na PO, która w 2001 roku zawarła nawet wyborczy sojusz z Unią Polityki Realnej Janusza Korwin-Mikkego.
W ostatnim czasie coraz częściej jednak słychać opinie, że Tusk odszedł daleko od liberalnego credo. "Po objęciu władzy z dawnego liberała Donalda Tuska nie zostało w zasadzie nic" – pisał w 2011 roku Paweł Piskorski, wypominając rządowi “podwyżki podatków, wyhamowanie prywatyzacji, a nawet pomysły nacjonalizacji prywatnych spółek".
Czy rzeczywiście premier nie jest już liberałem? Uwolnienie dostępu do zawodów, zrealizowane rękami byłego już Ministra Jarosława Gowina czy wsparcie przedsiębiorczości przez uproszczenie procedur zakładania firm świadczą o tym, że częściowo Tusk wciąż stara się realizować liberalny program. Michał Kolanko, dziennikarz serwisu 300polityka.pl twierdzi, że liberalne poglądy Tuska objawiają się też w swego rodzaju “ideologicznej skromności”, jaką prezentuje premier.
Konserwatysta
“Przeżycia z okresu 20 lat III RP w najbliższym otoczeniu Tuska i w nim samym wywołały zmiany dające się sprowadzić do dwóch tendencji: coraz mniej ideowego pryncypializmu i doktrynerstwa, coraz więcej konserwatyzmu i pogodzenia z narodowym charakterem Polaków” – pisał w “Polityce” dwa lata temu Janusz A. Majcherek. Trudno nie zgodzić się z jego obserwacją, jeśli spojrzy się na stanowisko rządzonej przez Tuska Platformy w takich sprawach jak in vitro czy związki partnerskie.
Także opisywany przez Janusza Palikota antyklerykalizm Tuska odszedł już chyba w niepamięć. – Donald leży, a miał nie klękać! – atakował premiera Palikot komentując stosunek rządu do sprawy Funduszu Kościelnego.
Michał Kolanko zauważa, że z gruntu konserwatywna jest również niechęć premiera do dokonywania gwałtownych, głębokich zmian i troska o zachowanie tego, co jest. – Relatywnie liberalny stosunek Davida Camerona do związków partnerskich pokazuje, że przynajmniej pod pewnymi względami konserwatyzm Tuska i Platformy jest głębszy, niż w przypadku partii, które wartości konserwatywne otwarcie biorą na swoje sztandary – mówi Kolanko.
Socjaldemokrata
Dla wielu komentatorów symbolicznym momentem zerwania Donalda Tuska z liberalizmem gospodarczym było jego drugie expose, podczas którego zapowiedział uruchomienie programu “Inwestycje polskie”, w ramach którego państwo miało odgrywać bardzo dużą rolę.
Wśród medialnych komentarzy po tym wystąpieniu pojawiły się głosy o "socjalizmie", "modelu chińskim" i "powrocie do czasów PRL". Witold Gadomski z “Gazety Wyborczej” porównał nawet Tuska do premiera Jaroszewicza. Symptomy zwrotu w stronę keynesizmu widać jednak było już wcześniej. Jeszcze w 2011 roku Wojciech Maziarski pytał “Czy Platforma pokochała socjalizm?".
– Prawie całe drugie expose świadczyło o tym, że Tuskowi blisko jest do poglądów socjaldemokratycznych – mówi Michał Kolanko. – Premier przedstawiał wizję aktywnego, opiekuńczego państwa, które pomaga najuboższym i angażuje się w gospodarkę. Świadczy o tym z jednej strony wydłużenie urlopów macierzyńskich, z drugiej – zapowiedź ogromnych inwestycji zbrojeniowych – mówi Kolanko.
Kim więc jest Donald Tusk? Politolog z UW dr Błażej Poboży twierdzi, że premier starając się być jednocześnie chadekiem, liberałem i socjalistą, tak naprawdę w żadnej z tych ról nie jest już przekonujący. I rzeczywiście, Tusk starając się dogodzić wszystkim, często również od wszystkich zbiera bolesne ciosy: dla liberałów jest za mało liberalny, dla lewicy za bardzo wolnorynkowy i konserwatywny, a dla prawicy zbyt “europejski” i za mało bogobojny.
– Całkiem długo udawało mu się łączyć ogień z wodą, ale ostatnie sondaże oraz kryzys wewnętrzny w partii pokazują dobitnie, że nie jest to już dłużej możliwe – ocenia Poboży. – Mam wrażenie, że Tuska i jego partię w coraz mniejszym stopniu napędza jakakolwiek ideologia, ale raczej chęć utrzymania władzy. To częsta przypadłość ugrupowań, które długo ją sprawują – ocenia politolog.
Bo kiedy się rządzi, to w żaden sposób nie można uciekać od odpowiedzialności za słabszych. W Polsce miliony ludzi ciągle potrzebują albo drogowskazu, albo opieki, albo pomocy, wrażliwość socjaldemokratyczna musi być obecna w praktyce rządzących. (…)Dzisiaj mogę z pełnym oddechem powiedzieć, że ta lekcja Leszka Kołakowskiego, jak się stać liberalno-konserwatywnym socjalistą, mnie się wypełniła w stu procentach. CZYTAJ WIĘCEJ
Tomasz Terlikowski
Wywiad Donalda Tuska dla „Polityki” jest absolutnie bezcenny. Dzięki niemu możemy się dowiedzieć, że premier nie ma już żadnych poglądów, a jedynym istotnym przekonaniem, jakie jest w stanie sformułować jest to, że „Platforma jest dla Polski bezcenna”. CZYTAJ WIĘCEJ
Michał Kolanko
300polityka.pl
Tusk jest liberałem w tym sensie, w jakim za liberalny możemy uznać brak ideologicznego absolutyzmu i zacietrzewienia. Warto zauważyć, że nawet jego “etatystyczne” zapędy nie są obudowywane ideologiczną narracją, lecz ugruntowane na pragmatycznym podejściu do polityki.
Janusz Palikot
Fragment książki “Kulisy Platformy” o Donaldzie Tusku
On sam wierzy w Boga, ale nie cierpi kleru, o którego przedstawicielach nie mówi inaczej jak’ci czarni’. Jego stosunek do Kościoła jako instytucji jest faktycznie bardzo krytyczny.