
Platforma Obywatelska z partyjnych pieniędzy płaciła za ubrania żony premiera Małgorzaty Tusk. "Wydatki związane są z obsługą wizerunkową premiera" – potwierdził w rozmowie z "Faktem" skarbnik PO Łukasz Pawełek.
REKLAMA
Co najmniej trzy kreacje, od 4 tys. do 6 tys. złotych za każdą – taka pozycja znalazła się na liście zakupów Małgorzaty Tusk. Koszty pokryła z partyjnej kasy PO. "Platforma pokrywała koszty reprezentacyjne Małgorzaty Tusk. Wydatki związane są z obsługą wizerunkową premiera. Wynikają ze wspólnych obowiązków reprezentacyjnych małżonków, związanych z aktywnością zarówno krajową, jak i zagraniczną. Pokrywane są ze środków własnych PO" – powiedział w rozmowie z dziennikiem "Fakt" Łukasz Nowaczyk, skarbnik partii.
To już kolejna informacja o tym, na co rządząca partia wydaje państwowe, czyli podatników, pieniądze. W ostatnim "Newsweeku" Michał Krzymowski napisał, że Platforma płaciła m.in. za cygara, wina, garnitury i wynajem boiska piłkarskiego.
"Garnitury były kupowane na kampanie" – wyjaśniał w rozmowie z Moniką Olejnik poseł Stefan Niesiołowski. Według niego strój od renomowanego projektanta to inwestycja w wizerunek polityka, więc wydatek jest jak najbardziej uzasadniony. "To całe towarzystwo z 'Newsweeka' może wylądować w sądzie" – stwierdził.
Czytaj także:
Źródło: "Fakt"
