Tak w jednym zdaniu można streścić dzisiejszą konwencję PO w Chorzowie. W 10 lat po objęciu przewodnictwa w PO przez Donalda Tuska można było wyczuć, że to drużyna lekko poobijana, ale w dalszym ciągu silna i zjednoczona.
W czasie swojego wystąpienia Donald Tusk mówił o uczciwych zasadach współpracy. – Jak się należy do jednej wspólnoty, to się o niej nie mówi źle – przekonywał premier. – Tak długo jak będę przewodniczącym Platformy, będę tej zasady przestrzegał i będę oczekiwał jej przestrzegania od każdej z was i każdego z was. (...) Wydawałoby się, że to niewiele, ale tak naprawdę wystarczy to do wygrywania – oświadczył Donald Tusk.
Premier komplementował Ślązaków, mówił o ich ciężkiej, codziennej pracy, wspominał lata swojej młodości, kiedy to zarabiał na życie właśnie na Śląsku. Zdaniem szefa rządu, PO "powinna być jak Śląsk i Ślązacy – uczciwa, rzetelna, pełna zdrowego rozsądku i gotowa do ciężkiej harówy".
Tusk mówił, że największym skarbem na Śląsku zawsze byli ludzie. – Ludzie, od których Polska mogła uczyć się rzetelności, odpowiedzialności, zdrowego rozsądku – mówił. Premier bez owijania w bawełnę powiedział wprost, dlaczego to właśnie na Śląsku odbywa się konwencja PO. – Musimy być tu obecnym wtedy, kiedy ci, dla których niedawno Śląsk to była ukryta opcja niemiecka, nie zawrócili ludziom w głowach, że nagle zmienili się w śląskich patriotów – mówił wprost.
Donald Tusk zapowiedział też program działań prowzrostowych, skupionych na pracy. Program ma być oparty m.in. na 400 mld złotych, jakie są przeznaczone dla Polski w nowym budżecie UE, w tym na 4 mld dla województwa śląskiego. – Ten program można właściwie nazwać jednym słowem: praca – powiedział.
Schetyna rezygnuje z kandydowania, Gowin z programem przebudowy
Z kandydowania na szefa Platformy Obywatelskiej zrezygnował Grzegorz Schetyna argumentując to tym, że "Platformie nie jest potrzebna wojna domowa". – Jesteśmy zgodni, że Polsce i Platformie nie jest potrzebna wojna domowa. Platformie potrzebna jest współpraca. Dlatego ważne jest, by ustanawiając jej ramy myśleć o tym, co będzie jutro i pojutrze. Jak będzie reagować Polska na nasze relacje, naszą dyskusję i debatę, bo ona musi być – mówił Schetyna.
Schetyna przypomniał, że we wtorek jedzie do Elbląga, który – jego zdaniem – jest symbolem obecności PO i początkiem nowego etapu w partii. Poseł z Dolnego Śląska zwracał też uwagę, że nie można wszystkiego zrzucać na kryzys, bo są rzeczy, które Platformie po prostu nie wyszły. – Nie możemy wszystkiego zrzucać na kryzys. Tłumaczymy jego skutki, przyczyny, ale też musimy mieć własną refleksję szukać w tych ostatnich sześciu latach błędów, które popełniliśmy, zaniechań –przekonywał Schetyna.
Swoje „5 minut” na mównicy miał też Jarosław Gowin, rywal Donalda Tuska w kandydowaniu na szefa PO. Poseł z Krakowa zwrócił się nawet po imieniu do premiera mówiąc „dziękuję Ci Donald za wsparcie przy pracy nad dostępem do zawodów”. Gowin przyznał, że startuje w wyborach, bo chce wrócić do korzeni partii – wolny rynek, umiar i wolność sumienia w sprawach światopoglądowych oraz pojmowanie polityki w kategoriach służby.
– Mamy wiele powodów do dumy. Pod rządami PO wiele naszych obietnic zostało zrealizowanych, ale też mamy świadomość, jak wiele pozostało do zrobienia. To prawda, że musimy walczyć z kryzysem, ale kryzys nie tłumaczy wszystkiego – mówił Gowin. Zdaniem Gowina, Polacy oczekują od Platformy zdecydowanych działań, głębokich, dobrych zmian.