Jarosław Gowin już kilka dni przed wielką konwencją PO zapowiedział, że wystartuje w wyborach na szefa partii. Podczas samej konwencji przemówienie Gowina bardzo uderzało w ostatnie pomysły Donalda Tuska i Jacka Rostowskiego. Teraz media donoszą, że między Gowinem i Tuskiem ma dojść do debaty.
Debatę ma zorganizować młodzieżówka PO - Młodzi Demokraci. Jak mówi jej przedstawiciel w rozmowie z TVN24, szczegółów jeszcze nie ma, ale obaj politycy wstępnie się na to zgodzili. Bartosz Domaszewicz, szef Młodych Demokratów, podkreślił też, że debata ma nie dotyczyć tylko kształtu PO, ale też tego, jaką ofertę partia złoży młodym ludziom.
Na takie starcie na pewno warto czekać, bo Jarosław Gowin od dawna stoi po innej stronie światopoglądowej barykady, niż Donald Tusk. Wiadomym jest, że Gowin ma poglądy bardziej konserwatywne, niż premier, co poróżniło ich m.in. w sprawach związków partnerskich czy in vitro.
Wczorajsze przemówienie Gowina mocno uderzało w ostatnie posunięcia Tuska. Poseł przekonywał, że Platforma musi wrócić do korzeni, wspierać małych i średnich przedsiębiorców, podkreślił, że wśród nich partia straciła dużo poparcia. Były to wnioski bardzo trafne, bo faktycznie Platforma Obywatelska obiecywała ułatwianie życia przedsiębiorcom, miała uwolnić działalność gospodarczą i ją ułatwić. Tymczasem dzieje się zupełnie odwrotnie, Ministerstwo Finansów na coraz bardziej wymyślne sposoby chce ściągać z ludzi podatki i katuje firmy skomplikowany przepisami np. o VAT. I, jak się okazuje, nie wychodzi to państwu na dobre, bo Polska traci przez to ogromne kwoty, które mogłyby znaleźć się w budżecie.
Jednak tym, co premiera i ministra Jacka Rostowskiego mogło najbardziej zdenerwować w przemówieniu Gowina, była jego wypowiedź o OFE. Gowin już wcześniej sprzeciwiał się propozycjom rządu w sprawie zmian emerytalnych, ale wczoraj poszedł jeszcze dalej i nazwał to po prostu "dewastacją systemu emerytalnego". Mina Jacka Rostowskiego, gdy usłyszał te słowa, była bezcenna.
Dlatego też warto czekać na debatę Donald Tusk - Jarosław Gowin. Z tego, co mówił nam Gowin kilka dni temu, chociażby w sprawie OFE popiera go "wielu posłów PO". Nie od dziś wiadomo też, że w kwestii konserwatywnych poglądów były minister sprawiedliwości może liczyć na wsparcie kolegów. Gowin mocno lobbuje na rzecz zmian w gospodarce, a jego poglądy na tę sprawę: liberalizacja, ułatwianie życie przedsiębiorcom, trafiają w gusta właśnie tych ludzi, którzy dziś od Platformy się odsuwają.
Donald Tusk będzie miał ciężki orzech do zgryzienia, próbując debatować z takimi pomysłami, które przecież niegdyś były na sztandarach PO i popiera je duża część wyborców i ex-wyborców Platformy. Również w sprawie OFE, bo Gowin mówi w tej kwestii tym samym głosem, co niemal wszyscy eksperci, zarzucając rządowi zwykły skok na kasę. Z drugiej strony - Donald Tusk już nie raz udowodnił, że potrafi swoich przeciwników w debatach sprowadzać do parteru i narzucać rozmowie taki ton, jaki sobie życzy. Po czym wygrywa. Dlatego debata Tusk - Gowin może być dla wyborców bardzo cennym doświadczeniem - i pokazać nie tylko w jakiej formie jest obecnie premier, ale też czy faktycznie przemienił się już z gospodarczego liberała w mocno populistycznego socjaldemokratę.