Urzędnicy muszą walczyć z coraz częstszymi przejawami antysemityzmu. Przeszkadza im w tym jednak prawo...
Urzędnicy muszą walczyć z coraz częstszymi przejawami antysemityzmu. Przeszkadza im w tym jednak prawo... Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Napis "Jeb… Żydów", który widnieje na jednej z krakowskich kamienic, nie może zostać usunięty. Tak mówią strażnicy, którzy nie mają prawa ingerować w decyzje właściciela budynku. Sprawa tym bardziej bulwersuje, bo niedaleko feralnego miejsca odbywa się właśnie Festiwal Kultury Żydowskiej. Jego uczestnicy przyjechali z całego świata.

REKLAMA
O publicznym prezentowaniu antysemickich poglądów słyszy się coraz częściej. Problem nagłaśniają organizacje trudniące się walką z nietolerancyjnymi zachowaniami, ale też zwykli obywatele, którzy dookoła siebie takowe dostrzegają.
Redakcję tvn24.pl o wulgarnym haśle poinformowała Marta z Krakowa, która zgłosiła sprawę strażnikom. - Budynek stoi przy drodze, którą codziennie pokonuje wielu urzędników do znajdującego się kilkanaście kroków dalej magistratu - napisała kobieta. I choć napis zobaczyła w poniedziałek (zrobiła zdjęcie i wysłała je portalowi), to trzy dni później ponownie wybrała się na ul. Limanowskiego. Wyzwisko skierowane pod adresem Żydów nadal odstraszało przechodniów.
Dziennikarze zgłosili się do krakowskich urzędników. Usłyszeli, że skontaktowano się z właścicielem posiadłości, a ten zgodził się na usunięcie wyzwiska. Co ważne, nie musiał tego zrobić. – Byłoby nielogiczne, żeby karać właściciela kamienicy, który w tym przypadku jest osobą pokrzywdzoną. Nie ma takich przepisów karnych – poinformowała tvn24.pl nadkom. Katarzyna Cisło, pracownica biura prasowego krakowskiej policji.
źródło: tvn24.pl