Wymiar sprawiedliwości ma wiele wad nie tylko w Polsce. Okazuje się, że w państwach „starej Unii” jurysdykcja nie działa tak jak powinna. We Włoszech właśnie skazano bezdomnego....na areszt domowy.
O sprawie pisze „The Independent”. 48 – letni Domenico Codispoti został ukarany za drobne przestępstwa, handel narkotykami i próby rabunku. Prawo łamał zawsze pod osłoną nocy, dlatego włoski wymiar sprawiedliwości zakazał mu poruszania się po mieście po godzinie 22.00, żeby upewnić się, że Codispoti pozostaje w jednym miejscu. Skazany będzie mógł przejść w inne miejsce dopiero o godzinie 7 każdego ranka.
- Poprosiłem, aby iść do więzienia. Przynajmniej jest łóżko, ciepły posiłek i woda do mycia. Nie pozwolono mi – cytuje wypowiedź bezdomnego „The Independent”.
Pierwszy raz Codispoti został skazany na areszt domowy w 2006 roku na dwa lata. Obecny wyrok jest krótszy - bezdomny ma spać na jednym kawałku chodnika do kwietnia 2014 roku. Włoch przyznaje, że areszt domowy to nie lada problem. - Raz musiałem iść do toalety, ale policja zatrzymała mnie i nie pozwoliła się ruszać – opowiada.
48 – latek prowadził bar w Tolmezzo. Wpadł w uzależnienie od narkotyków, przeniósł się do oddalonego o prawie 500 km Mediolanu. Tam zajął się drobną przestępczością.