PO skraca głosowanie na szefa partii. Z powodu obawy o atak hakerów
PO skraca głosowanie na szefa partii. Z powodu obawy o atak hakerów Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Platforma Obywatelska drży przed internetowymi zagrożeniami, dlatego skróciła elektroniczne głosowanie na szefa partii do sześciu dni. Nie brakuje też wątpliwości, czy wybory w internecie zapewnią tajność głosowania. Właśnie dlatego z rywalizacji o przywództwo miał się wycofać Grzegorz Schetyna.

REKLAMA
Członkowie PO będą mogli głosować na nowego przewodniczącego partii na dwa sposoby: listownie bądź elektronicznie. Partia wraz z firmą TNS Polska stworzyła specjalny system głosowania, który ma maksymalnie utrudniać ewentualne ataki hakerów i przeciwdziałać fałszerstwu. To jednak nie uspokaja platformerskich konserwatystów, którzy poddają w wątpliwość pomysł internetowych wyborów.
"Rzeczpospolita"

Obaw wobec internetowego głosowania nie kryje Jarosław Gowin. Formalnie zgłosił je wyborczej komisji PO poseł Jacek Żalek, który jest mężem zaufania Gowina. Jego zdaniem wybory przez Internet nie zapewniają tajności głosowania. Ale nie tylko zwolennicy Gowina mają wątpliwości. Według informacji „Rz" wprowadzenie głosowania elektronicznego było jednym z powodów rezygnacji Grzegorza Schetyny ze startu w wyborach na szefa Platformy.


Powodów do obaw dostarcza też ostatnie doświadczenie z prawyborów prezydenckich wewnątrz PO, które odbyły się w 2010 roku. Wtedy członkowie partii głosowali na kandydata podając swój numer PESEL, co teoretycznie mogło zagrażać tajności wyborów. Teraz, ze względów bezpieczeństwa, materiały wyborcze wydrukowane zostały w czterech drukarniach, a eksperci z TNS przetestowali wcześniej system internetowy.
Listowne głosowanie już ruszyło, a zakończy się o północy 19 sierpnia. Z kolei internetowe uruchomione zostanie 1 sierpnia i potrwa sześć dni. Do walki o fotel szefa Platformy stanęli Donald Tusk i Jarosław Gowin. Ten drugi wezwał urzędującego prezesa PO do debaty. "Badania pokazują, że takiej debaty chce dwie trzecie Polaków. Trzeba im okazać szacunek. Trzeba im przywrócić nadzieję. Ja jestem gotów" – napisał w liście otwartym.

Źródło: "Rzeczpospolita"