
Ewa Chodakowska zrobiła rzecz niesamowitą: Zmobilizowała dziesiątki tysięcy osób nie tylko do wstania z kanapy, ale i do motywowania innych. Na jej facebookowym profilu publikowane są zdjęcia "przed" i "po" metamorfozie. Kobiety, które kiedyś wstydziły się swojego ciała, dziś z dumą pokazują, że można wygrać. Ich oszałamiające wyniki zmuszają do działania. Pod postami pojawiają się nie tylko gratulacje, ale i deklaracje: dziś zaczynam ćwiczyć!
Osoby, które przesyłają swoje zdjęcia muszą się przełamać. W końcu pokazują całemu światu ciało, którego się wstydziły, nienawidziły, które często było powodem kpin i złośliwości ze strony innych. Takie zdjęcia pojawiają się oczywiście nie tylko na profilu Ewy Chodakowskiej. Podobną akcję prowadzi na Facebooku "Huffington Post". Swoje metamorfozy wrzucają również osoby prowadzące blogi, czy korzystające z Instagramu.
Publikują wizerunek, którego kiedyś się wstydzili, bo już nie do końca się z nim utożsamiają. – Większość osób, które się odchudzają, nie jest otyła od urodzenia. Przeważnie przytyli na skutek złego odżywiania, zaniedbania aktywności fizycznej. Dlatego, gdy ich ciało się zmienia, bardzo ciężko jest im się z tym nowym ciałem zidentyfikować. Dla nich to ktoś inny. Moi pacjenci mówią na niego "obcy": to nie jestem ja, to ktoś obcy – wyjaśnia Agata Ziemnicka, dietetyczka i psycholożka z Centrum Psychoterapii i Psychodietetyki Równowaga.
Metamorfoza sprawia, że zmienia się nie tylko ich ciało. Ewa Chodakowska i wielu innych trenerów podkreśla, że fizyczność to tylko jeden z elementów, etapów. Przemianę przechodzi i ciało, i nasza psychika. Nowa sylwetka, zrzucone kilogramy, pojawiające się mięśnie są dowodem sukcesu i pokonania słabości, a to sprawia, że człowiek staje się bardziej otwarty, odważny i pewny siebie.
Nasze ciało i nasz umysł przechodzą radosną rewolucję. Zaczynamy siebie akceptować, podobać się sobie, wzrasta poczucie naszej wartości, budujemy pewność siebie, odważnie spoglądamy w lustro. Zaczynamy inaczej żyć. Nasz umysł otwiera się na nowe możliwości, stajemy się bardziej kreatywne, przebojowe, częściej się uśmiechamy, zaczynamy ścigać swoje marzenia. Walczymy o własne szczęście, nie marnując energii na szukanie dziury w całym. CZYTAJ WIĘCEJ
Jak zwracają uwagę eksperci, osoby, które mają nadwagę nie znoszą swojego ciała, ponieważ staje się ono powodem ich marginalizacji. – Badania potwierdzają, że osoby z nadwagą kojarzone są z niekompetencją, niezdyscyplinowaniem. Dlatego czują się gorsze. Wmawiają sobie, że same sobie zasłużyły na takie ciało. Badania pokazują również, że zmagający się z nadwagą ponad połowę czasu, który mają w ciągu dnia, spędzają na koncentrowaniu się na własnym ciele – zwraca uwagę Agata Ziemnicka.
Wszystko się zmienia, kiedy udaje im się schudnąć. Bo nie chodzi jedynie o kilogramy, ale i o ciężką pracę nad sobą. Surową dyscyplinę, okupioną potem, często łzami i wieloma wyrzeczeniami. Sukces przynosi ogromną satysfakcję, dumę. Odzyskują kontrolę nad swoim ciałem, ale i życiem. – Wymarzona sylwetka to wygrana. W momencie, gdy osiągną coś, o czym długo marzyli, to jest to gigantyczne szczęście. Odzyskują wiarę w siebie, zmiana ciała pozwala uwierzyć osobą zmagającym się z nadwagą, że mogą kontrolować własne życie – podkreśla Ziemnicka.
– Moim zdaniem w chwaleniu się nie ma nic przesadnie złego, ale warto zachować umiar i nadać sprawie ciekawszą perspektywę niż "ważyłam 100 kg, dzisiaj ważę 50". Duma z własnego ciała nie powinna się chyba wiązać wyłącznie z mniejszym rozmiarem, a raczej z tym, że to ciało dobrze funkcjonuje, jest sprawne, zdrowe, osiągnęło szczyt swoich fizycznych możliwości – mówi nam Kasia.
Kasia nadal dostaje od ludzi maile z podziękowaniem, że napisała prawdę o odchudzaniu, diecie i walce o zdrowe ciało. – Wbrew zachętom z babskich magazynów i portali odchudzanie nie jest wspaniałą przygodą. Fajna sylwetka okupiona jest wyrzeczeniami, głodem, frustracją, zniechęceniem, brakiem sił fizycznych, a bywa, że wbrew temu, co mówią portale, również totalnym spadkiem energii i libido – mówi.

