Wczoraj przeczytałem tekst Jakuba Nocha o Powstaniu Warszawskim. Skończyło się to dla mnie szokiem. Na początku kusiło mnie, by w tym samym języku wejść z nim w polemikę. Jednak sprawa tyczy się poważnego tematu, jakim jest Powstanie. Dlatego też merytorycznie mojemu koledze po fachu i jego fanom tłumaczę dlaczego 1 sierpnia i zbliżone daty są dla nas ważne i wszyscy Polacy powinni je upamiętniać, a nie marginalizować.
Wczoraj na naszych łamach Jakub Noch pytał się Was, czy Wy też macie dość Powstania Warszawskiego? Nie wiem, czy to nieświadomość historyczna, czy ignorancja spowodowała, że zadał to pytanie. Jemu i nielicznym, zwolennikom jego poglądów chciałbym wytłumaczyć znaczenie Powstania dla Polski, a także dla upamiętnienia całego państwa podziemnego, które walczyło z okupantem. Przed wejściem w polemikę, zacznijmy od kilku makro spraw.
Po pierwsze nie należy marginalizować Powstania do rangi wydarzenia lokalnego. Mimo wszystko Warszawa jest stolicą kraju. Choć rozumiem Twój i innych lokalny patriotyzm, to jednak musisz pamiętać, że to Warszawa jakby reprezentuje Ciebie poza granicami Polski. I właśnie Powstanie Warszawskie reprezentowało narodowy zryw przeciwko niemieckiemu okupantowi w czasie II Wojny Światowej.
Proszę pamiętać, że nie mamy żadnej daty, która upamiętniałaby losy wszystkich żołnierzy Armii Krajowej, NSZ, Batalionów Chłopskich, czy innych, którzy podjęli walkę z Niemcami. Przypomnę, że mieliśmy największą podziemną armię na świecie, która walczyła się z okupantem na terenie całego kraju. Jej uczestnicy ginęli w różnych okolicznościach: rozstrzeliwani, w obozach pracy, w leśnych potyczkach, czy katowani przez Gestapo. Umierali tylko za to, że chcieli, a także walczyli za wolną Polskę. Dlatego Powstanie Warszawskie godnie ich wszystkich upamiętnia.
1 września nie jest dobrą datą do uczczenia Polski Podziemnej
Oczywiście, zaraz usłyszę argument, że 1 września jest dobrą datą na upamiętnienie AK. Niech ta data upamiętnia wszystkie ofiary cywilne niemieckiego okupanta, którzy zginęli w wyniku działań wojennych, obozach śmierci lub gettach. Jednak najlepszą datą do upamiętnienia Polski Podziemnej jest 1 sierpnia.
Przypomnę o akcji „Burza”. Jej celem było wyzwolenie polskich miast z rąk niemieckich okupantów, tak by uświadomić Sowietom, kto na tych ziemiach jest gospodarzem. Przed i w trakcie walk o Warszawę wyzwolono różne polskie miasta, jak Wilno, czy Lwów. Choć samo Powstanie nie zostało włączone do tej akcji, to jednak skutecznie przypomina wszystkim o „Burzy”, oraz o tym, jak zostali potraktowani jej uczestnicy przez Sowietów.
Przez lata, jak sam wspominałeś kult powstańców był przez komunistów zakazany. To dlatego, że nie był im na rękę. Przypominał o tym, że wbili swoim braciom nóż w plecy. Zdradzili Polskę po to, by przy pomocy sowieckich bagnetów i strzałów w tył głowy dojść do władzy. Dlatego też pamięć o Powstaniu ma podwójne znaczenie. Bo prócz pamięci o osiągnięciach AK i innych oddziałów, to także przypomina nam o tym, co komuniści robili z nimi i innymi partyzantami na terenie całego kraju po zakończeniu wojny.
Każdy lokalnie mógłby czcić swoich bohaterów AK?
Pewnie usłyszę: „Skoro tak, to niech każda miasto uczci na swój sposób swoich poległych”. Coś takiego marginalizowałoby znaczenie AK, która stawiła czynny opór najeźdźcy. Jej żołnierze zasługują na wielki szacunek wszystkich. Symbolem ich walk stało się Powstanie Warszawskie. Słusznie ostatnich latach słusznie urosło ono do rangi pomnika Polski Podziemnej i należy ten pomnik budować wzwyż, a nie starać się go zburzyć.
Nie sądzę, żeby Brytyjczykom kiedykolwiek przyszło do głowy powiedzieć: „Czy wy też macie dosyć corocznych obchodów na Cenotaphie?”. Przecież to się wydarzyło wiek temu. Działo się we Francji. Nic z tego nie wyszło, bo i tak dwadzieścia lat później Niemcy znów zaatakowali świat. No i poza tym czy należy się pamięć za to, że idiotyczni dowódcy, ukryci kilkadziesiąt kilometrów od frontu wysyłali dzień po dniu tysiące młodych mężczyzn na pewną śmierć.
Ignorancja zagranicznych historyków
Inną sprawą, jest sam fakt że ogrom Powstania Warszawskiego pozwolił zwrócić uwagę całego świata na tragedię Polski w trakcie II Wojny Światowej. Gdyby nie ten zryw, długość trwania i liczba ofiar, to nie sądzę aby ktokolwiek zwrócił uwagę na dokonania Polski Podziemnej. Brytyjski Historyk Asa Briggs zamiast pisać w swoim podręczniku o belgijskim ruchu oporu by wspomniał AK.
Według Nocha kamieniami zniszczono 300 czołgów
A teraz przejdę do analizy kilku rzeczy w twoim tekście, które moim zdaniem świadczą o pewnego rodzaju ignorancji. Nie wiem, czy wynikają one po prostu z Twojego stylu pisania, że chcesz wzbudzić kontrowersje? Czy po prostu wynikają one z faktu, że tak jak ponoć cała Polska masz olbrzymi kompleks „Warszaffki”, więc wszystko co stołeczne jest bleee, i trzeba krytykować.
Tym cytatem rozłożyłeś mnie na łopatki. Jeśli rzeczywiście Powstańcy przez 63 dni obrzucali kamieniami Niemców, to świadczy to tylko o tym, że byli najlepiej wyszkolonym wojskiem na świecie. Ci żołnierze, którzy twoim zdaniem byli uzbrojeni w kamienie jakimś cudem zniszczyli 300 niemieckich czołgów i dział pancernych. Poza tym utrwalili znaną dewizę generała Mierosławskiego: „Kosami zdobędziemy karabiny, a karabinami armaty”. Uzbrojeni w kamienie zdobyli 10 czołgów.
Inną sprawą jest to, że to nie była wina powstańców ani ich dowódców, że byli słabo uzbrojeni. Winnymi są nasi alianci, którzy zobowiązali się do zrzutów broni, a ich nie wykonali na taką skalę jaką mieli. Zaś „Wujek Stalin” nie pomagał, nie udzielając naszym quasi sojusznikom gwarancji, że ich samoloty mogą lądować na terenach zajmowanych przez jego siły. Ale i tak dawaliśmy radę! W czasie okupacji wyprodukowali przeszło 250 tysięcy granatów ręcznych, a nawet stworzyliśmy w ukryciu swój własny wóz opancerzony - „Kubuś”.
Czy jest sens dalej wyliczać? Chyba nie
Mógłbym tak wyliczać godzinami pewne rzeczy. Ale w sumie to chyba nie ma co się szarpać z tobą? Wykazałeś się pewnego rodzaju ogromną ignorancją dotyczącą ważnej nawet dla ciebie części historii Polski. Mówienie o tańcach i zamienianiu Warszawę w jedną wielką mogiłę jest okazywaniem braku szacunku do pamięci naszego narodu. Rozumiem, że może Ci się nie podobać Powstanie, ale zachowaj swoje komentarze dla siebie.
Znaczenie Powstania było istotne dla naszej historii i będzie istotne. Nie tyczy się tylko 63 dni i jednego miejsca, tylko całej Polski i to aż do czasów odzyskania niepodległości. Jeśli wkurza cię przeszłość twojego narodu, to twoja sprawa. Jednak nie próbuj swoimi kontrowersyjnymi i nieprzemyślanymi wypowiedziami oburzać innych. Zwłaszcza, kiedy mówimy nie tylko o olbrzymiej tragedii, ale także o wielkim poświęceniu, bohaterstwie w imieniu wolności i dumy narodowej. Naród powstał by zrzucić kajdany niewoli.
Tak więc drogi Jakubie, zamiast pisać o naszych tańcach na mogiłach i zmuszaniu wszystkich do pamiętania o powstaniu może sam się do nas przyłączysz? Powstańców należy się ogromny szacunek wszystkich, a nie pogarda dla sposobów ich upamiętnienia. Zaś na pewno Powstanie nie zasługuje na marginalizację i lokalność, tylko ze względów na pewne lokalne kompleksy.
„Powstanie Warszawskie to dziś wasza intymna sprawa, której przeżywaniem nie musicie całej Polski zanudzać. I sprawiać, że dzieci na lekcjach historii z pełnym przekonaniem odpowiadają, że to nie była wojenna tragedia, a wielkie polskie zwycięstwo.” CZYTAJ WIĘCEJ
Więcej wojska, kwiatów, pośmiertnych orderów, hołdów. Nie tylko szeregowym powstańcom, ale i ich dowódcom, którzy uzbrojonych w kamienie żołnierzy wysłali przeciw niemieckim czołgom. CZYTAJ WIĘCEJ