
BOR miał kilka poważnych wpadek w ciągu ostatnich kilku lat. Nieprawidłowości w przygotowaniu ochrony premiera i prezydenta w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku czy incydent w Łucku na Ukrainie. Według "Rzeczpospolitej" odpowiada za to gen. Marian Janicki, którego kryje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
„Czy lot do Smoleńska posiadał status HEAD zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 25 listopada 2008 r. i czy taki status posiadał wcześniejszy lot premiera do Smoleńska z 7 kwietnia. Status taki (to lot najważniejszych osób w państwie – prezydenta RP, premiera, marszałków Sejmu i Senatu) nadaje za każdym razem szef Biura Ochrony Rządu i w ten sposób bierze za niego pełną odpowiedzialność.” CZYTAJ WIĘCEJ
Gazeta pisze, że Kraczkowski długo czekał na odpowiedź. Choć procedury nakazują, by MSW udzieliło odpowiedzi w ciągu miesiąca, to poseł PiS czekał aż 4 miesiące. Odpowiedź była wymijająca. Ponoć dokumentów dotyczących lotu premiera nie było, bo zabrała je prokuratura. Następnie do tej instytucji odesłał on polityka PiS, by uzyskał dalsze odpowiedzi. Jednak Kraczkowski drążył dalej i prosił o kolejne wyjaśnienia.
„wszelkie informacje, co do których Minister Spraw Wewnętrznych mógł się ustosunkować zostały już podane. Natomiast w chwili obecnej – mając na uwadze dobro śledztwa – prezentowanie opinii Ministra Spraw Wewnętrznych nie wydaje się wskazane. Ze względu na wagę sprawy, jej istotność i znaczenie społeczne, niezwykle ważne pozostaje bowiem, aby została ona szczegółowo wyjaśniona przez niezależną prokuraturę. Ostateczna ocena odnośnie wszelkich działań związanych z wizytą śp. prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w dniu 10 kwietnia 2010 r. w Katyniu, będzie należeć do prokuratury". CZYTAJ WIĘCEJ
Tymczasem, dziennikarze „Rz” ustalili po rozmowie z prokuraturą, że ta odpowiedź mijała się z prawdą. Szef BOR nigdy nie nadał statusu HEAD lotom lecącym do Smoleńska. Prokuratura informowała o tym poprzedniego szefa MSW Jacka Cichockiego. Ich zdaniem to było zaniedbanie kwalifikujące się na zarzuty, zaś do szefa MSW należało wyciągnięcie konsekwencji np. przez wszczęcie postępowania wyjaśniającego lub dyscyplinarnego.
Źródło: "Rzeczpospolita"

