
Reklama.
Zwycięstwo Tuska nie jest zaskoczeniem, ale niewielu komentatorów spodziewało się, że Gowin "urwie" szefowi rządu aż tyle głosów. Były minister sprawiedliwości zdobył 4 114 głosów (20,42 procent). Na Tuska zagłosowało natomiast 16 028 działaczy (79,58 procent). Łącznie w głosowaniu oddano 21 800 głosów. 1 658 głosów było więc nieważnych. Frekwencja wyniosła 51,12 procent. Członkowie PO mogli głosować listownie i internetowo. Pierwszy sposób wybrało 9 994 wyborców. Przez internet zagłosowało 11 806 działaczy.
Dzisiejsza konferencja rozpoczęła się z ponad 30-minutowym opóźnieniem (miała się zacząć o 10:00), co zirytowało czekających na nią dziennikarzy. Na antenie TVN24 zaczęto nawet wypominać premierowi jego zwyczaj spóźniania się na umówione spotkania.
Kiedy przedstawiciele PO wyszli w końcu na scenę (bez Donalda Tuska), zaczęto na niej odczytywać nazwy firm współpracujących z PO przy organizacji wyborów oraz niezbyt interesujące statystyki (zdradzono np., jaka cześć głosujących była zadowolona z wyglądu kart do głosowania). Wyniki wyborów ogłoszono dopiero po 20-minutach trwania konferencji.
Donald Tusk: Nie wyrzucajmy Gowina z PO
Zaraz po ogłoszeniu wyborów głos zabrał Donald Tusk, który podziękował tym działaczom, którzy wzięli udział w wyborach, oraz Gowinowi. – Szczerze i serdecznie gratuluję mojemu konkurentowi, to naprawdę niezły wynik. (...). Z większością tez Jarosława Gowina się nie zgadzam, ale doceniam jego determinację i odwagę – powiedział premier.
Tusk zaapelował jednocześnie do członków PO, by nie występowali z wnioskami o wykluczenie Gowina z partii. – Taki moment, jakim jest zakończenie kampanii wyborczej, to najlepszy czas, by zapowiedzieć gotowość do działania i współpracy. Jeżeli Jarosław Gowin będzie w stanie szanować reguły i lojalność wobec partii, możemy razem pracować. Dajmy sobie szansę na współpracę, apeluję o nieskładanie wniosków o wyrzucenie Gowina z PO – wezwał Tusk. Gowin skomentuje wyniki wyborów podczas konferencji prasowej, która rozpocznie się o 13:00.
Co dalej z Jarosławem Gowinem?
Porażka w wyborach na przewodniczącego może zakończyć okres obecności Gowina w PO. Choć dzisiaj Donald Tusk mówił o możliwości dalszej współpracy z Gowinem, to w ciągu ostatnich tygodni był wyraźnie podirytowany jego zachowaniem. Premier wielokrotnie podkreślał, że były minister sprawiedliwości, prowadząc agresywną kampanię przedwyborczą, szkodzi Platformie i promuje de facto swój nowy, niesformalizowany jeszcze projekt polityczny. Możliwe więc, że władze partii usuną jednak Gowina oraz jego konserwatywnych sojuszników, Johna Godsona i Jacka Żalka, z grona członków PO.
Porażka w wyborach na przewodniczącego może zakończyć okres obecności Gowina w PO. Choć dzisiaj Donald Tusk mówił o możliwości dalszej współpracy z Gowinem, to w ciągu ostatnich tygodni był wyraźnie podirytowany jego zachowaniem. Premier wielokrotnie podkreślał, że były minister sprawiedliwości, prowadząc agresywną kampanię przedwyborczą, szkodzi Platformie i promuje de facto swój nowy, niesformalizowany jeszcze projekt polityczny. Możliwe więc, że władze partii usuną jednak Gowina oraz jego konserwatywnych sojuszników, Johna Godsona i Jacka Żalka, z grona członków PO.
Być może Gowin sam złoży rezygnację, by szukać politycznego szczęścia w innym miejscu, np. u boku posła Przemysława Wiplera, który w czerwcu odszedł z PiS i założył stowarzyszenie Republikanie. Taki ruch byłby jednak bardzo ryzykowny. Nie należąc do PO, Gowin mógłby bowiem mieć poważne problemy z uzyskaniem sejmowej reelekcji. Niewykluczone zatem, że lider konserwatywnego skrzydła PO przestanie mówić otwarcie o konieczności zreformowania partii i zadowoli się rolą szarego, zdyscyplinowanego posła PO.