Monika Olejnik porównuje Jarosława Gowina do Jarosława Kaczyńskiego
Monika Olejnik porównuje Jarosława Gowina do Jarosława Kaczyńskiego Fot. Maciej Zienkiewicz / Agencja Gazeta

"Język Jarosława Gowina jest bardzo podobny do języka Jarosława Kaczyńskiego, który o Tusku mówi, że jest to człowiek kulturowo nienadający się do rządzenia. Że jego ekipa należy do kultury cygara i dobrego wina. I nie nadaje się nawet do rządzenia gminą" – pisze na łamach "Gazety Wyborczej" Monika Olejnik.

REKLAMA
Olejnik stawia tezę, że lider konserwatystów w PO i szef PiS są ideologicznie bardzo blisko siebie, a w ostatnich tygodniach to podobieństwo widać szczególnie wyraźnie. Na przykład po wyborach w Platformie Gowin zasugerował, że mogły one zostać sfałszowane. Z kolei prezes Kaczyński ostrzega przed fałszerstwami przy okazji wyborów parlamentarnych.
Olejnik dziwi się, że Gowin stał się pupilkiem prawicy. "Jak mówi prezes Kaczyński, Gowin chce zreformować Platformę Obywatelską, zmienić jej politykę. Kiedy chciał tego Ziobro w PiS, z hukiem wyleciał. Najpierw były wywiady Ziobry, listy, chęć spotkania się z prezesem, ale prezes jednym ruchem palca go zmiótł, i nie tylko jego. PiS pozbył się Kluzik-Rostkowskiej, Jakubiak, Kowala, Ziobry, Kurskiego, Poncyljusza, Dorna. Wtedy prawicowi publicyści nie płakali nad losem wyrzuconych, bo jak wiadomo, 'niepokorni; są pokorni tylko wobec Jarosława Kaczyńskiego" – pisze.
Przy okazji awantury wokół Gowina przypomina też historię "niepokornego syna" Kaczyńskiego, czyli Zbigniewa Ziobry. Jak twierdzi, prezes zaprasza lidera Solidarnej Polski z powrotem do swojej partii, bo "zdał sobie sprawę, że jeżeli zostanie premierem, to nie może być prezydentem".
"A nie może kandydować na prezydenta, bo ma małe szanse z Bronisławem Komorowskim - przegrana zaś byłaby potwornym upokorzeniem. Żaden z jego kandydatów prawicowych nie pokona Zbigniewa Ziobry" – ocenia dziennikarka.