
Reklama.
Nowy system monitoringu ma być niezwykle nowoczesny. Będzie pozwalał na m.in. automatyczne śledzenie osób, które wchodzą w nieprzeznaczone do tego miejsca oraz będzie pozwalał na wykrycie podejrzanych pakunków pozostawionych bez opieki – donosi "Rzeczpospolita". Jego rozbudowa będzie kosztowała nawet kilka milionów złotych, a sam montaż nowego systemu potrwa dwa lata.
Kancelaria Sejmu zwróciła się już o przygotowanie kosztorysów do specjalistycznych firm. W 2011 roku również próbowano zamówić system, ale na drodze stanęła wysoka cena. Szczegółowe informacje dotyczące nowego systemu monitoringu są tajne. Prawo nie pozwala organizować otwartych przetargów jeśli chodzi o bezpieczeństwo najwyższych osób w państwie.
Nowy system będzie działał podobnie do tego na lotnisku, Obszary zasięgu kamer będą podzielone na specjalne sektory w taki sposób, aby nic im nie umknęło.
Wątpliwości co do zamówienia ma jednak opozycja. Twierdzi bowiem, że nowy system nie będzie służył ochronie posłów, a jedynie ich inwigilacji. "Zmiany dotyczące bezpieczeństwa posłów powinny być konsultowane z kierownictwami klubów parlamentarnych" - twierdzi Jarosław Zieliński, poseł PiS i były wiceszef MSWiA. "Musimy mieć pewność, że system będzie służyć bezpieczeństwu, a nie zbieraniu haków na posłów" – podkreślił.
źródło: Rzeczpospolita