
Reklama.
Nowe środki ostrożności są konsekwencją zatrzymania niedoszłego zamachowca Brunona K., który planował wysadzić w powietrze budynek Sejmu. Po ujawnieniu jego zamiarów w Sejmie zlecono audyt, a "Rzeczpospolita" właśnie dotarła do głównych założeń ostatecznego raportu.
Czytaj także: Podejrzany o przygotowywanie zamachu na Sejm Brunon K. zabiera głos. "Sprzeciw wobec władzy, coś jak pisanie wierszy"
Co się zmieni? Przede wszystkim Kancelaria Sejmu zaplanowała podwyższenie murku, który otacza Sejm od strony ul. Wiejskiej. Obecnie ma około 30 cm i, jak można się domyślić, nie jest trudny do sforsowania. Po zmianie ma być dwa razy wyższe (60 cm), co i tak nie wydaje się przeszkodą trudną do pokonania.
Planujemy też podwyższenie parkanu od strony parku Rydza-Śmigłego do wysokości około 180 cm. W bramach dla samochodów pod szlabanami chcemy zamontować podnoszone hydraulicznie zapory. Poza tym od strony ul. Wiejskiej zamierzamy zbudować pawilon do kontroli pirotechnicznej wycieczek, podobny do tego, który stoi przed niemieckim Bundestagiem. CZYTAJ WIĘCEJ
źródło: "Rzeczpospolita"
Zmiany mają zostać wprowadzone jeszcze w 2013 roku. I choć władze parlamentu deklarują, że pozwolą one "osiągnąć możliwie najlepszy rezultat przy możliwie najmniejszym nakładzie kosztów", zdaniem cytowanego przez "Rz" antyterrorysty to za mało. Jak twierdzi, problem leży wśród polityków, którzy nie wiedzą jak się zachować w przypadku bezpieczeństwa.
Po sprawie Brunona K. podniosły się głosy, że podobnych potencjalnych zamachowców może być w Polsce więcej. "Bad news to to, że nie jest wykluczone, że obecnie w kraju jest pięciu, dziesięciu, a może stu Brunonów K., którzy robią podobne rzeczy" – mówił m.in. cytowany w naTemat politolog, prof. Radosław Markowski.
W naTemat pisaliśmy również, że MSWiA już w 2010 roku donosiło, iż polski parlament jest jednym z najsłabiej zabezpieczonych budynków na świecie i może stać się łatwym celem. Na wnioski trzeba było czekać trzy lata.
Źródło: "Rzeczpospolita"