W PiS podjęto "uchwałę prohibicyjną" – to efekt występku Adama Hofmana.
W PiS podjęto "uchwałę prohibicyjną" – to efekt występku Adama Hofmana. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Alkoholowy występek Adama Hofmana chwalącego się swoim przyrodzeniem ma daleko idące konsekwencje. Co ciekawe – nie tylko dla samego zainteresowanego, który już przeprosił swoich partyjnych kolegów. "Newsweek" ustalił, że władze PiS przyjęły specjalną uchwałę nakazującą "przestrzegania najwyższych standardów". Lepiej się do nich stosować, bo polityczne konsekwencje mogą być naprawdę spore.

REKLAMA
Przypomnijmy: Adam Hofman podczas zakrapianej imprezy na Podkarpaciu rzucał do współpracowniczek niewybrednymi żartami dotyczącymi swojego przyrodzenia. Sprawa wyszła na jaw po tym, jak sytuację nagrali paparazzi, o których rzecznik PiS… wiedział. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że oprócz aparatów mają także mikrofony. Historię, jako pierwszy opisał "Wprost".
Teraz "Newsweek" ujawnia kolejne fakty będące efektem zachowania Hofmana, który już przeprosił kolegów za swoje zachowanie. W partii jednogłośnie przyjęto tzw. uchwałę prohibicyjną. Ta zobowiązuje wszystkich polityków Prawa i Sprawiedliwości (od posła do europarlamentarzysty) do "przestrzegania najwyższych standardów". Do wytycznych lepiej się stosować, bo ich łamanie będzie skutkować nawet usunięciem z list wyborczych.
Sam Hofman za swoje słowa przepraszał nie w zamkniętym gronie partii, ale także publicznie. — To były żarty w gronie znajomych, siedziałem wśród młodych ludzi i mówiłem ich językiem – tłumaczył się Monice Olejnik w Radiu ZET. Po czym dodał, że nagranie go podczas prywatnego spotkania mogło być dziełem służb specjalnych.

źródło: "Newsweek"