
Tak – dobrze przeczytaliście. Chodzi o naszego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" ironicznie postuluje, by to właśnie polskiego polityka nominować do Pokojowej Nagrody Nobla.
REKLAMA
Można? Można. W końcu w tym tygodniu podano do informacji publicznej, że do tej samej nagrody nominowano samego Władimira Putina. Argumentem jest zaprowadzenie przez niego pokoju w Biesłanie i Osetii Południowej oraz "intelektualny przełom w zapewnieniu pokoju na Bliskim Wschodzie i Syrii".
Zaraz, zaraz.
Bogusław Chrabota na łamach serwisu "Rzeczpospolitej" przekonuje, że przecież powszechnie wiadomo, iż "fantastyczną ideę" zażegnania konfliktu w Syrii wysunął, jako pierwszy z dyplomatów Radosław Sikorski. Chodzi o pomysł, aby kontrolę nad syryjską bronią chemiczną sprawowała międzynarodowa komisja. O sprawie było głośno kilka tygodni temu, choć sam Sikorski zasług sobie nie przypisywał.
Myślę, że trzeba w tej sprawie stanowczo zaprotestować. Pomysł jest ministra Sikorskiego i to jemu się należy nagroda Nobla. To istotny wkład w światowy pokój, bo – co prawda ludzie w Syrii giną jak ginęli – ale co by się stało, gdyby świat poszedł inną drogą! Obama musiałby bombardować, Putin nie zyskałby na Bliskim Wschodzie pozycji rozgrywającego, do władzy doszłaby Al - Kaida CZYTAJ WIĘCEJ
Żarty, żartami, ale skoro Putin może kandydować na poważnie, to dlaczego nie Sikorski?
źródło: "Rzeczpospolita"

