
Z badania "Diagnoza społeczna 2013" wynika, że zaledwie 17 proc. Polaków, a nie 30 proc., jak podał w czerwcu 2012 r. CBOS, wierzy w zamach. Nawet wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości wyznawcy teorii spisku stanowią mniejszość. Zdaniem prof. Janusza Czapińskiego zwolennicy teorii zamachu nie zmienią swojego stanowiska nawet pod wpływem wyników śledztwa czy kolejnej kompromitacji zespołu Antoniego Macierewicza.
Zaskakująco dużo "prozamachowców" jest wśród zwolenników Ruchu Palikota. Prof. Czapiński tłumaczy to tym, że Palikot przyciąga ludzi podszytych podejrzliwością, zrażonych do elit, luzaków, którzy mogą udzielić dowolnej odpowiedzi na dowolne pytanie. Ciekawe jest też to, że w elektoracie PiS przybywa "zamachowców", ale nadal wśród wyborców tej najbardziej "smoleńskiej" partii połowa odrzuca szalone teorie. CZYTAJ WIĘCEJ
Zdaniem prof. Czapińskiego odsetek wierzących w zamach nie przekroczy w społeczeństwie 20 proc., bo taka część Polaków ma skłonności do myślenie spiskowego. Ale ci wyborcy, których Antoni Macierewicz przekonał do swojej wersji zdarzeń, zdania raczej nie zmienią. Dzięki temu twardy elektorat PiS (na poziomie ok. 30 proc.) będzie jeszcze bardziej zjednoczony. Jeśli w kolejnych wyborach będzie niska frekwencja, PiS może zdobyć 50 proc. mandatów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"

