Takiego spektaklu w polskim parlamencie chyba jeszcze nie było - a na pewno nie za kadencji PO. Członek PiS Krzysztof Jurgiel przemawiał prawie 6 godzin. Posłowie jego zachowaniem byli... rozbawieni.
Krzysztof Jurgiel na mównicy pojawił się około godziny 13.00. Przemawiał niemal do wieczora - skończył o 19.20. Poseł przez tyle czasu uzasadniał wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Stanisława Kalemby.
Całość trwała tak długo, bo Jurgiel analizował w jakiej formie są poszczególne rynki rolne. Zarzucał przy tym Kalembie, że ten źle negocjował dopłaty dla rolników z Unii Europejskiej. Poseł PiS wskazywał, że według Komisji Europejskiej Polska dostanie mniej pieniędzy, niż zapowiada to minister rolnictwa.
Jurgiel miał też obiekcje co do pracy ministerstwa na co dzień. Wskazywał, że resort powinien reagować na trudną sytuację na rynku zbóż. Zarzucał też ministrowi, że ten nie ma wizji rozwoju rolnictwa w Polsce i długofalowej strategii.
Posłowie wszystkich partii nieco podśmiewali się z sejmowego kolegi - niektórzy z nich kpili na Twitterze, czy Krzysztof Jurgiel aby wytrzyma do 23.59.