Nieprawidłowości przy referendum w Warszawie było tak wiele, że całą procedurę trzeba powtórzyć – przekonuje we wtorkowym wydaniu "Gazeta Polska Codziennie". Powołuje się m.in. na kodeks praktyk referendalnych Rady Europy, z którego wynika, że przy referendach lokalnych władze powinny zachować całkowitą neutralność. A zdaniem dziennikarzy "GPC" ta rekomendacja w Warszawie została zignorowana.
Pierwszą przesłanką do powtórzenia warszawskiego referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz ma być właśnie zachowanie władz wyższego szczebla, w tym prezydenta Bronisława Komorowskiego i Donalda Tuska. Jak wskazuje "GPC", przekonywali oni mieszkańców stolicy, by zostali w domach w dniu głosowania. "To, co zrobili premier i prezydent, jest skandalicznym naruszeniem standardów konstytucyjnych" – mówi cytowany przez dziennik konstytucjonalista Wiesław Johann.
Na tym lista rzekomych nieprawidłowości się nie kończy. "Jeszcze przed referendum utrudniano dopisywanie się na listy nowych wyborców, a tych, którzy spełnili formalne wymogi, odwiedzali funkcjonariusze straży miejskiej, którzy weryfikowali, czy osoba ta faktycznie mieszka w zadeklarowanym miejscu. Ponadto władze Warszawy do minimum ograniczyły wywieszanie obwieszczeń wyborczych, przez co wiele osób nie wiedziało, gdzie ma oddać głos" – czytamy w "GPC".
Gazeta powołuje się również na doniesienie mówiące o nazwiskach nieżyjących osób, jakie miały znaleźć się w spisach wyborczych.
Wszystko to prowadzi do wniosku, że referendum było niekonstytucyjne. Ten sam wydźwięk mają poreferendalne wypowiedzi polityków PiS, którzy jednak nie wzywają otwarcie do powtórzenia głosowania. "Referendum przebiegało w warunkach niekonstytucyjnych" – ocenił w poniedziałek prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"W naszej opinii prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz nie wywiązała się z obowiązków, jakie nakłada na nią ustawa. Nie było obwieszczeń w większości dzielnic Warszawy. Zniechęcano do do pisywania się do list wyborczych. Mieszkańcy byli informowali, że może się pojawić u nich straż miejska lub policja oraz że będzie przeprowadzany wywiad środowiskowy. Tego typu uchybień jest bardzo wiele " – przekonywał z kolei szef warszawskich struktur partii Mariusz Kamiński.