– Głównym sprawcą niechęci społecznej wobec Kuby Wojewódzkiego jest on sam. To on jest cotygodniowym prowokatorem, który szarga świętości i burzy ład społeczny – tak o ataku na znanego dziennikarza mówi w "Bez autoryzacji" Artur Zawisza z Ruchu Narodowego.
Trwa dyskusja o katastrofie smoleńskiej, a narodowcy milczą. Dlaczego? Jakie jest wasze stanowisko w tej sprawie?
Środowiska narodowe zawszę z żalem i troskę patrzą na dramatyczne wydarzenia życia społecznego, a takim była niewątpliwie katastrofa z 10 kwietnia. To nie był tylko wypadek lotniczy, ale też dramat życia narodowego i katastrofa państwa. Nie podpisujemy się pod słowami, że państwo zdało egzamin i patrzymy krytycznie na działania rządu, zespołów Millera i Laska. Ale też z drugiej strony nie chcemy wpisywać się w ten emocjonalny ton dyskusji, jaki zaproponował PiS.
A jak pan patrzy na działalność tzw. ekspertów Macierewicza?
Ta ważna teza o domniemanym zamachu nie została nigdy potwierdzona, nie ma żadnych badań, które by ją uwiarygadniały. Jeśli chodzi o działania innych ekspertów, to proponuję przypomnieć sobie cały szereg niezręczności po stronie komisji rządowej. Bardzo źle, że ona nigdy nie stanęła do otwartej konfrontacji z zespołem parlamentarnym, bo skoro jest pewna swoich racji, to przecież mogłaby podyskutować w mediach. Źle się też stało, że uniemożliwiono prezesowi PAN doprowadzenie do rzeczowej naukowej dyskusji.
PiS zapowiada, że po ewentualnym wyborczym zwycięstwie będzie miał kwestię wyjaśniania katastrofy na sztandary. A narodowcy?
My chcemy raczej żeby ta sprawa była rozwiązana możliwie spokojnie, a na sztandarach mamy przede wszystkim kwestie suwerennościowe: wypowiedzenie traktatu lizbońskiego, zaproponowanie traktatu, który przywracałby władzę stolicom narodowym. Mówimy więc o sprawach kluczowych dla życia narodowego tu i teraz.
Inna gorąco dyskutowana sprawa to atak na Kubę Wojewódzkiego. Jedni są oburzeni, inni twierdzą, że sam jest sobie winny. A pan?
Mamy do czynienia z rzucaniem oskarżeń bez jakichkolwiek podstaw. Natomiast głównym sprawcą niechęci społecznej wobec Wojewódzkiego jest on sam. To on jest cotygodniowym prowokatorem, który szarga świętości i burzy ład społeczny. Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka.
Czyli zasłużył?
Nie wiem, bo nie znam szczegółów. Nie wiem, czy to był prawdziwy atak, czy też rodzaj performansu artystycznego, jak ten z wbijaniem flagi w psie odchody.
Pan i pańscy koledzy jesteście teraz zainteresowani bardziej przygotowaniami do Marszu Niepodległości. Ale macie konkurencję: PiS i "Gazeta Polska" przenoszą obchody do Krakowa, a w Warszawie będą świętować 10 listopada.
W sumie to nawet lepiej, że PiS pozostawia 11 listopada środowiskom narodowym. Ta ich inicjatywa w Krakowie będzie miała raczej ograniczony charakter, więc liczymy, że wielu sympatyków tej partii zjawi się 11 w Warszawie. Przecież taki poseł PiS Artur Górski wiele razy z nami maszerował.
Ten sam poseł oskarża dziś narodowców, że próbują zawłaszczyć to święto. Obawiał się pan, że PiS uczestnicząc w warszawskich obchodach upolityczni Marsz Niepodległości?
PiS jest główną partią opozycji i zapewne chce poszerzać swoje wpływy, ale wokół marszu powstał ruch społeczny, który stawia postulaty wobec wszystkich sił politycznych, także wobec PiS. Rząd Tuska i PiS są podobni pod względem stosunku do traktatu lizbońskiego czy do wprowadzenia strefy euro. Z tej perspektywy partia Kaczyńskiego nas rozczarowała.