Najpierw groził ekipie TVN, potem uciekł przed umówionym spotkaniem w studiu Polsat News, za to pojawił się w Telewizji Republika. Nowa gwiazda zespołu Antoniego Macierewicza prof. Chris Cieszewski szokuje nie tylko tezami o smoleńskiej brzozie ściętej kilka dni przed katastrofą.
Nie widać końca kłopotów Antoniego Macierewicza z ekspertami jego zespołu zajmującego się badaniami okoliczności, w których miało dojść do katastrofy smoleńskiej. Na drugi plan zeszły już jednak problemy naukowców z racjonalnym udowodnieniem rewelacyjnych tez o możliwym zamachu na pokładzie prezydenckiego tupolewa 10 kwietnia 2010 roku. Ostatnimi czasy o wiele mocniej profesorowie kompromitują się bowiem wizerunkowo.
Po tym, gdy od dotychczasowych liderów zespołu Macierewicza odcięły się ich macierzyste uczelnie, politycy Prawa i Sprawiedliwości postanowili nieco zmienić swoje największe naukowe gwiazdy. Od kilku dni najważniejszą postacią w zespole jest więc prof. Chris Cieszewski, który ustalił, iż osławiona brzoza ze Smoleńska miała być ścięta już 5 kwietnia 2010 roku.
Dziś prof. Cieszewski miał bronić tej tezy na antenie Polsat News. Kilka godzin przed programem poinformował jednak prowadzących, że jest zbyt zmęczony i nie pojawi się w polsatowskim studiu. "PiS wystraszył się swojej nowej wersji o brzozie ściętej 5 kwietnia. Prof. Cieszewski odwołuje wizytę na trzy godziny przed programem" - poinformował na Twitterze Marek Kacprzak z Polsat News.