- Wszyscy powoli maja dosyć dyskusji o Smoleńsku - przekonywali zgodnie goście programu "Tomasz Lis na żywo" reprezentujący cześć rodzin ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Politycy dyskutujący o ostatnich działaniach zespołu Macierewicza nie mieli tymczasem wątpliwości, iż naukowcy pracujący na zlecenie PiS najbardziej przysłużyli się... interesom Kremla.
- Mam wrażenie, że cały czas trwamy w niewłaściwym dyskursie - przekonywała w poniedziałkowym programie "Tomasz Lis na żywo" Barbara Nowacka, córka tragicznie zmarłej w katastrofie smoleńskiej Izabeli Jarugi-Nowackiej. - Większość argumentów zespołu Macierewicza jest nieprawdziwa - wtórował jej Maciej Komorowski. - Po co komisja Macierewicza wymyśla tak absurdalne argumenty? Tam pada stek bzdur. To wszystko jest nieprawdą - oburzał się syn ministra Stanisława Komorowskiego.
Goście Tomasza Lisa podkreślali również, iż wbrew powszechnej opinii ustalenia zespołu parlamentarnego, który do wyjaśnienia przyczyn katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku powołali politycy Prawa i Sprawiedliwości, cieszą się poparciem zaledwie garstki rodzin smoleńskich. Antoniego Macierewicza w jego staraniach wspiera bowiem zaledwie 9 z 96 rodzin, które straciły bliskich pod Smoleńskiem.
Wszyscy mają dość Smoleńska. Nawet rodziny ofiar
Jednocześnie Barbara Nowacka podkreślała na antenie TVP 2, iż zespołowi Macierewicza należy za pewne działania podziękować. W ocenie córki Izabeli Jarugi-Nowackiej, Antoni Macierewicz i jego współpracownicy po raz pierwszy zadali bowiem pytania, na które rząd Donalda Tuska długo nie miał najmniejszego zamiaru odpowiadać. - Oni upominali się trochę o pamięć o tych ludziach - mówiła.
Paweł Deresz, wdowiec po Jolancie Szymanek-Deresz przypominał tymczasem, iż za kuriozalną sytuację, która panuje wokół procesu wyjaśniania okoliczności katastrofy równie mocno, co posłowie PiS odpowiedzialne są media. - Media niestety wykorzystują te głupoty i żerują na tym. Nie wiedząc, jak wielką przykrość sprawiają rozdzielniom - mówił. - Wszyscy powoli maja dosyć dyskusji o Smoleńsku - przekonywali zgodnie goście pierwszej części programu.
Macierewicz buduje potęgę Putina
Tymczasem podczas dyskusji polityków na temat pracy zespołu Macierewicza zarówno Wojciech Olejniczak, Michał Kamiński, Roman Giertych, jak i Jacek Kurski równie zgodni byli co do tego, że naukowcy mający wyjaśnić przyczyny katastrofy działają tylko na niekorzyść swoich mocodawców z PiS. - To Stalingrad PiS. Doszli do ściany i jest teraz odwrót - oceniał Olejniczak. - Niektórzy mówią dziś, że zespół Macierewicza jest jednostką chorobą - ironizował Giertych.
- Twierdzenie bez dowodów, że był zamach jest niewłaściwe - podkreślał również Jacek Kurski. Jego zdaniem, kuriozalne tezy o zamachu wpływają negatywnie nie tylko na politykę krajową, ale również globalną. Słabszym od Polski krajom byłego bloku wschodniego sugeruje się bowiem, iż Kreml jest zdolny zabić łatwo każdego niewygodnego przywódcę. - To buduje potęgę Putina - ostrzegał europoseł.