Lawinę komentarzy wywołały słowa posła Prawa i Sprawiedliwości Witolda Waszczykowskiego, który powiedział, że zmarłemu w poniedziałek Tadeuszowi Mazowieckiemu już próbuje się budować pomniki, a prezydenta Kaczyńskiego pożegnano krytyką.
Waszczykowski zapytany przez dziennikarza naTemat, jak przyjął wiadomość o śmierci Mazowieckiego, odpowiedział: – Nie mam głębszych refleksji, nie znałem go. Natomiast trochę próbuję porównać to pożegnanie, jakie mu zgotowano, z pożegnaniem Lecha Kaczyńskiego. To wypada niezbyt pozytywnie, bo w przypadku prezydenta Kaczyńskiego krytyka była straszna, a tutaj nic – mówił polityk.
Waszczykowski powiedział też, że już w pierwszych godzinach po katastrofie słyszał komentarze, w których mocno uderzano w tragicznie zmarłego prezydenta. Poseł PiS zaznaczył jednak, że niczego nie zarzuca Mazowieckiemu. – Ja mam niestety wrażenie, że jemu już na siłę próbuje się budować posągi i pomniki, jakby uprzedzając krytykę – powiedział.
Fala komentarzy
Słowa Waszczykowskiego wywołały falę emocjonalnych komentarzy. Większość internautów nie zgadzała się z opiniami posła PiS. Ci, którzy bronili słów Waszczykowskiego stanowili niewielką grupę.
Komentujący wytykali posłowi PiS, że mija się z prawdą, bo to w stronę Mazowieckiego płyną negatywne komentarze, a po śmierci Lecha Kaczyńskiego powstrzymywano się z podobnymi komentarzami.
Wielu internautów pisało, że trudno jest porównywać Tadeusza Mazowieckiego do Lecha Kaczyńskiego. W ocenie większości komentujących, to dokonania Mazowieckiego były większe i ważniejsze. – Mazowiecki wiele lat walczył w pierwszym szeregu. Miał wizję demokratycznej Polski i ją zrealizował. Dał ją z innymi na tacy kontynuatorom. A bracia K. to kontynuatorzy. Nie za specjalnie dobrzy nawet – pisał Krzysztof.
Choć byli też tacy, którzy uważali, że to Lech Kaczyński zrobił dla Polski więcej, bo był nie tylko prezydentem, ale także prezesem Najwyższej Izby Kontroli, prezydentem Warszawy, ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, a Mazowiecki tylko premierem i współtwórcą Unii Demokratycznej i Unii Wolności. – Gdyby nie oglądać TV i spojrzeć chłodnym okiem to Kaczyński więcej osiągnął od Mazowieckiego i piastował ważniejsze funkcje – pisał Piotr.
Ci, którzy krytykowali w komentarzach działania Mazowieckiego często wskazywali na politykę "grubej kreski", a także pakiet reform Balcerowicza. Pytali też, czy sam fakt, że Mazowiecki został pierwszym niekomunistycznym premierem to powód do stawiania go na piedestał.
Niektórzy internauci starali się także przypomnieć osiągnięcia Lecha Kaczyńskiego na arenie międzynarodowej.
Większość internautów była jednak zdania, że to Tadeusz Mazowiecki zasługuje na większe zaszczyty niż Lech Kaczyński. – Nawet Pan Waszczykowski zdaje sobie sprawę, że pochowanie na Wawelu nie uczyni z Lecha nikogo, kim nie był. Nawet Pan Waszczykowski zdaje sobie sprawę, że pochowanie Mazowieckiego na zwykłym cmentarzu komunalnym nie odbierze mu zasług – skomentował Marcin, a pod jego słowami pojawiły się 73 lajki.
Jest dokładnie odwrotnie, no przecież tyle ile teraz plwocin na Mazowieckiego z prawej strony leci... wtedy to w ogóle co za porównanie, był wielki narodowy szok, przykładowo Olejnik i Kwaśniewska rozmawiały ze łzami w oczach, a wyobraźmy sobie teraz powiedzmy Ewę Stankiewicz i Krystynę Pawłowicz płaczące po Mazowieckim... Zresztą sami mówili po 10.IV.: TERAZ to go doceniacie, a wcześniej "przemysł pogardy", czyli Waszczykowski po prostu cynicznie kłamie, ale nic w tym dziwnego.
Kazimierz Piotrowski
Jaka jest różnica między Tadeuszem Mazowieckim, a Lechem Kaczyńskim? Ogromna. Pan Tadeusz Mazowiecki był czołowym doradcą Solidarności w najtrudniejszych momentach, był pierwszym premierem, nie bał się wziąć na siebie ciężar trudnych, ale potrzebnych reform i wiedział kiedy samemu się z tego wycofać. Pan Lech Kaczyński był działaczem Solidarności, był Prezydentem RP i zginął w katastrofie lotniczej. Gdyby nie ten wypadek lotniczy szybko o Jego prezydenturze zapomniano by.
Marcin Benedykt
Pisownia oryginalna
A oni swoje. Przecież wy też Kaczyńskiemu chcieliście budować pomniki, wrzuciliście go na Wawel ,więc o co chodzi? Umarł Mazowiecki, a oni muszą nawijać o Kaczyńskim. Za 10 lat umrze Wałęsa, to oni będą nawijać o Kaczyńskim. Za 20 lat umrze Kwaśniewski, to oni będą nawijać o Kaczyńskim. Pragnę przypomnieć Waszczykowskiemu, że wczoraj nie umarł Kaczyński.