Reklama.
Wniosek już trafił do Andrzeja Seremeta. Następnie zostanie przekazany do Sejmu. Dwa tygodnie temu Prokuratura Okręgowa otrzymała opinię biegłego z wyceną zegarka na 17 tys. złotych. Wyższa wycena oznacza, że informacja o nim powinna znaleźć się w oświadczeniu majątkowym ministra.
Głośna sprawa zegarków Nowaka wypłynęła w kwietniu 2013, za sprawą publikacji dziennikarzy "Wprost". Wówczas tygodnik oskarżył ministra m.in. o używanie koleżeńskich kontaktów przy organizacji konferencji w ramach polskiego przewodnictwa w UE i faworyzowanie firmy Cam Media w przetargach na kampanię "Feel like at home" przed Euro 2012. Dodatkowo dziennikarze zarzucili ministrowi Nowakowi posiadanie drogich ruchomości – zegarków na ponad 10 tys. złotych.
Minister Nowak zapewniał, że zegarek nie jest jego i wymienił się na niego z kolegą. Gdy sprawa stała się głośna, minister Nowak uzupełnił swoje oświadczenie majątkowe i wydał specjalne oświadczenie:
Co do zegarków, które w artykule tak ekscytują autorów i mają być ilustracją moich niejasnych powiązań, chcę oświadczyć, że oddam je Tygodnikowi Wprost, po cenach, które zadeklarował w artykule (poza prezentem - pamiątką od żony i rodziców), a całkowity dochód z tej transakcji przeznaczę na wsparcie fundacji opiekujących się ofiarami wypadków drogowych.
fragm. oficjalnych wyjaśnień Sławomira Nowaka, które pojawiły się na stronie resortu
Śledztwo w sprawie możliwości złożenia fałszywego oświadczenia majątkowego przez ministra transportu Sławomira Nowaka prokuratura wszczęła po zawiadomieniu złożonym przez posła Solidarnej Polski Andrzeja Romanka. Opinie dwóch biegłych, jak również deklaracje świadków wskazują na popełnienie przestępstwa, za które grozi kara do 3 lat pozbawiania wolności.
Na specjalnie zwołanej konferencji przedstawicielka prokuratury tłumaczyła, że zatajenie ruchomości wartych powyżej 10 tys. złotych w oświadczeniu majątkowym jest przestępstwem formalnym, dlatego uchylenie immunitetu jest konieczne dla postawienia zarzutów.
Źródło: rmf24.pl