- Bo czym dzisiaj jest Platforma? Dziś już nikt nie potrafi tego powiedzieć, choć ja się z tego powodu nie cieszę, bo mamy jeszcze 2 lata ich rządów i ten czas zostanie potwornie zmarnowany - ocenia w "Bez autoryzacji" Artur Dębski z Twojego Ruchu. Poseł TR wcale nie dziwi się, że Jerzy Buzek myśli o odejściu z PO. - Nie wiem, czy premier poradzi sobie z korupcją, czy nie jest zbyt zajęty walką o władzę - podkreśla nasz rozmówca.
Minister Sikorski stwierdził w wywiadzie dla "Rz", że państwo nie powinno się opierać na funduszach zewnętrznych, tylko wewnętrznym kapitale. Pan się z tym zgadza?
To bardzo ważne pieniądze. Oczywiście, powinno być tak, że dzięki rynkowi wewnętrznemu i produkcji podatki będą starczyć na wszystkie wydatki państwa i pozwalać na rozwój kraju, ale nie oszukujmy się, w ostatnich latach państwo nie zrobiło nic, żeby produkcja się rozwijała. Są branże, jak np. mleczarska, które radzą sobie dobrze. Nie mówię, żeby robić młotki i gwoździe, ale u nas nikt już nie produkuje przemysłowo. A jesteśmy narodem naprawdę inteligentnym, który potrafi wdrażać skomplikowane technologie. Tymczasem wszystkie środki z poprzedniej perspektywy zostały przeznaczone na drogi i jakieś centra rozwojowe, na przysłowiowe święto śledzia.
Te pieniądze z Unii są więc bardzo ważne, a pan minister gada głupoty. On nigdy, zdaje się, nie zajmował się biznesem. To jest motor, który napędza gospodarkę. Chciałbym, żeby te środki z UE nie były tak ważne, by wpływy z podatków były większe, ale chwilowo tak nie jest. I trzeba podnosić akcyzy, utrzymywać 23 proc. VAT, bo w Polsce nikt nie ma pomysłu jak sprawić, by był wzrost produkcji.
Wielu ekonomistów przekonuje, że produkcja przemysłowa nie jest potrzebna do stymulowania gospodarki, że można opierać się na rynku usług.
Jeśli tak twierdzą, to chciałbym z nimi po ludzku porozmawiać, bo tu nie trzeba polemiki na poziomie profesora ekonomii, tylko można zrozumieć to na zdrowy, chłopski rozum. Jeśli ktoś nie widzi potrzeby napływu środków z produkcji, to mnie to załamuje. Polski przemysł zbrojeniowy jest w zapaści, chociaż mamy 800 takich zakładów. A jak ktoś robi biznes za granicą jako gałąź zbrojeniówki, to kończy się tak, jak w Indiach, gdzie BUMAR jako spółka ma zakaz wstępu.
Dalej – stocznie. Statki na świecie ktoś nadal produkuje, bo przecież nie biorą się z powietrza. My byliśmy na tym rynku mocny graczem. I wszyscy zrobili wszystko, by ten przemysł upadł. Górnictwo węglowe – mówi się, że jesteśmy krajem stojącym na węglu, a w tym roku importujemy ok. 9 milionów ton węgla netto. Ja wiem, że węgiel z zagranicy czasem jest tańszy, ale wydobycie w Polsce to miejsca pracy i płacone podatki, a miejsca pracy to uregulowany ZUS i mniejsze bezrobocie, i od razu dyskusja o kondycji systemu emerytalnego się zmienia. Usługi są ważne, ale to produkcja powoduje napływ środków. Tyle, że nikt tego nie rozumie.
Póki co politycy PO muszą poradzić sobie z korupcją w ministerstwach. Pana zdaniem, to już koniec infoafery, czy jeszcze o niej usłyszymy?
Jeśli chodzi o ministerstwa to sądzę, że to nie jest koniec i kolejne resorty mogą być ofiarami i uczestnikami korupcji. W zasadzie w każdym z nich może być podobna sytuacja. To bolesna sprawa, bo mnóstwo ciężko pracujących ludzi w Polsce, na urzędniczych stanowiskach, nie ma jak walczyć z opinią, że urzędas to złodziej, że stanowiska są rozdawane tylko politycznie. Urzędników jest teraz około pół miliona – ale tylko procent z nich oddziałuje na opinię o całej reszcie. Jeśli Donald Tusk tylu ich wyprodukował, to powinien im też zapewnić, by urzędy działały jak maszyna. Idąc do urzędu, sądu, prokuratury czy ministerstwa, powinniśmy oddawać się pod opiekę państwa, a u nas, idąc do urzędu, zaczynamy z tym państwem wojnę.
Wracając do samej korupcji – ja napisałem w interpelacji 18 pytań do najważniejszych organizacji państwowych: kto je informatyzował, kiedy, jak to przebiegało itd. Może to już musztarda po obiedzie, ale musimy wiedzieć takie rzeczy. Nie wiem, czy Donald Tusk jest w stanie poradzić sobie z korupcją, czy nie jest zbyt zajęty utrzymywaniem władzy na zewnątrz i wewnątrz partii.
I kradnie, z tego co pisał Pana klubowy kolega, projekty ustaw. Zabranie fotoradarów gminom TR postulował wcześniej, teraz PO przedstawiło jako swój projekt.
No właśnie, a nie można było tego załatwić koncyliacyjnie? Przyznać, że to niezły projekt, który w komisji dopracujemy i dokończymy razem? Nie da się. Trzeba było uwalić nasz projekt i zgłosić go potem jako swój, bo przecież projekt Twojego Ruchu nie może być oceniony jako dobry. I tak się zwykle dzieje z projektami opozycji, że są uwalane głosami koalicji. A potem koalicja zgłasza je jako swoje. To przykre, bo Maciej Banaszak się napracował, napisał ustawę. Można było wszystko przyspieszyć, pracując nad naszym projektem, PO miałaby gotowe rozwiązanie, ale oni woleli pisać od nowa.
Jeśli już o ustawach mowa – na promocję jednego z flagowych projektów, 6-latków do szkół, rząd wydał kilka milionów złotych. Ale MEN kupował też nowe dywany i płacił firmie, która np. prowadzi warsztaty "Jak porozumieć się z kosmitą". Jak Pan oceni takie wydatki? Zbędne, słuszne?
Całe posłanie 6-latków do szkół kosztowało znacznie więcej, bo przystosowanie szkół itd., mówi się, że wszystko razem to ok. 2 miliardy złotych. W międzyczasie statystyczny obywatel dowiaduje się, że sytuacja jest ciężka, że trzeba zaciskać pasa, podnosi się akcyzy. A potem dowiaduje się o dywanach i tego typu wydatkach. To brak jakiegokolwiek poszanowania dla Polaków, to dla nich policzek. Sama ustawa o 6-latkach to na dodatek niedopracowana historia, polityki informacyjnej było w tej sprawie niewiele. Według mnie 6-latki powinny chodzić do szkoły, to standard europejski, ale nie zostało to dobrze rozwiązane.
Te porażki rządu zauważył Jerzy Buzek, który zbulwersowany korupcją i OFE ponoć zastanawia się, czy nie opuścić PO. To będzie duża strata dla Platformy, jeśli tak się stanie?
Buzek to wielka postać polskiej polityki i rozumiem, że jako polityk odpowiedzialny za powstanie OFE broni ich. Moim zdaniem niedługo będzie można zaobserwować takie zjawisko wśród niektórych osób, że w PO już nie wypada być, właśnie takiemu Buzkowi na przykład. Bo czym dzisiaj jest Platforma? Dziś już nikt nie potrafi tego powiedzieć, choć ja się z tego powodu nie cieszę, bo mamy jeszcze 2 lata ich rządów i ten czas zostanie potwornie zmarnowany.