Wyobraźmy sobie, co Antoni Macierewicz powiedziałby, gdyby jakiś dziennikarz oskarżył o współpracę z SB członka rządowej komisji do spraw wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Okazuje się bowiem, że gdy oskarżony jest członek komisji Macierewicza, to poseł Macierewicz – główny polski lustrator – nie widzi żadnego problemu. Mimo że gołym okiem widać, iże w paru punktach wyjaśnienia prof. Cieszewskiego nie trzymają się kupy (na blogu opisał to dziennikarz Krzysztof Leski). Napisaliśmy przemówienie, które Antoni Macierewicz wygłosiłby, gdyby jakieś prawicowe medium oskarżyło o współpracę z SB członka rządowego zespołu.
– Teraz widać, że cały smoleński zespół znajdował się pod wpływami rosyjskiej agentury i wreszcie jest na to dowód. Profesor X, jak udowadnia znakomity dziennikarz śledczy Tomasz Sekielski, współpracował z komunistycznym aparatem przemocy. Nie ma wątpliwości, że polecenia polskiej Służbie Bezpieczeństwa wydawała Moskwa. Czy te więzy zostały na pewno w całości przerwane? A może Moskwa ma wpływ na wyjaśnianie przyczyn katastrofy? To są proszę państwa wstrząsające, fundamentalne, pilne pytania po materiale Sekielskiego w TVP.
Można było spodziewać się takiego obrotu spraw. Działania rządowego zespołu wyjaśniającego katastrofę smoleńską od początku były przychylne Rosji i służyły ukrywaniu udziału rosyjskich służb specjalnych w zamachu w Smoleńsku. Teraz widać, że rządowy zespół znajdował się pod wpływami rosyjskiej agentury i wreszcie jest na to dowód.
Profesor X był sowieckim agentem i należy podejrzewać, że nadal jego mocodawcy znajdują się w Rosji. W ten sposób komuniści dalej realizują walkę przeciwko polskiej wolności i niepodległości. Pokazuje to, że Polska po prawie 30 latach od transformacji nie uwolniła się od sowieckich i postsowieckich wpływów, a Rosja realizuje swoje interesy poprzez byłych esbeków, którzy gotowi są pracować dla nich i kompromitować państwo polskie.
Tłumaczenia, że ten człowiek "uciekł do Kanady przed SB" to jest jakaś kpina. W tamtych czasach nie można było tak po prostu wyjechać z kraju bez pomocy agentury albo partyjnych aparatczyków. Wyjazd pana profesora do Kanady odbył się prawdopodobnie za wiedzą i zgodą jeśli nie Moskwy, to moskiewskich służbistów znajdujących się w Polsce. Radzę państwu sięgnąć do bloga dziennikarza Krzysztofa Leskiego. Leski napisał dziś, że profesor X opowiada bajeczki, że sobie wziął paszport i wyjechał za granicę. Przed 1985 rokiem na paszport czekało się do 6 tygodni. Nie można było trzymać go w domu. Czy profesor X uważa, że jesteśmy naiwni i uwierzymy w jego wyjaśnienia?
Trzeba pamiętać, że każda osoba, wspomniana w aktach SB, która wyjeżdżała za granicę, powinna zostać dokładnie prześwietlona pod kątem współpracy z sowieckimi i potem rosyjskimi służbami. Rosja nie pozbyła się swoich imperialistycznych zapędów i nadal próbuje utrzymywać wpływy w krajach swojego byłego imperium.
Obecność takiej osoby w rządowym zespole, badającym przyczyny największej tragedii w historii III RP, to skandal. To jest jak wpuszczenie lisa do kurnika albo wilka do owczarni. Jeśli w rządowym zespole pracują byli sowieccy agenci, a w ich przypadku nigdy nie należy podejrzewać, że zerwali swoje kontakty ze służbami, to oznacza to skandal na międzynarodową skalę. To oznacza, że praca całego zespołu jest kompletnie niewiarygodna.
Rosjanie mogli kierować pracami zespołu lub wpływać na nie i tym samym ukrywać wszelkie winy strony rosyjskiej dotyczące katastrofy.
Ta skandaliczna sytuacja pokazuje, że po rozpadzie ZSRR agenci namiastki tego imperium wciąż mają się dobrze w polskich strukturach administracyjnych i polityce. Nie spodziewaliśmy się jednak po rządzie Donalda Tuska, że może do zespołu o tak ważnej misji delegować byłych esbeków i sowieckich zaparzańców.
Udział komunistycznych agentów w polskim życiu publicznym na takim szczeblu pokazuje, jak daleko ten zbrodniczy system jest w stanie się posunąć, by zaszkodzić Polsce i jej niepodległości. Na tym przykładzie widać, że dla Rosji jesteśmy tylko strefą wpływów, a nie suwerennym krajem, tu już nawet słowo "kondominium" nie jest odpowiednie, skoro byli esbecy mogą pracować przy takiej katastrofie, która wydarzyła się na terytorium ich dawnych, a może i obecnych, mocodawców.
Żądamy od gabinetu Donalda Tuska natychmiastowego rozwiązania zespołu, w którym była komunistyczna agentura ma swoje istotne wpływy oraz unieważnienia wszelkich raportów oraz ocen dotyczących katastrofy smoleńskiej, a stworzonych przez w.w. Zespół. Jednocześnie oczekujemy od premiera przeprosin dla ofiar katastrofy i wszystkich Polaków za to, że przez trzy lata wmawiano im nieprawdy tworzone przez ludzi niewiarygodnych i niegodnych zaufania, byłych współpracowników zbrodniczego reżimu.
Prawo i Sprawiedliwość zaproponuje teraz powołanie nowego zespołu pod moim przewodnictwem, złożonego z niezależnych ekspertów, dobranych wspólnie przez wszystkie partie polityczne. Pragniemy wyrazić przy okazji niepokój, że rząd dopuszcza – świadomie lub nie, jeśli świadomie, to można mówić nawet o dymisji – udział sowieckich agentów w pracach jednego z najważniejszych zespołów w historii Polski. Pokazuje to też, że tamta opcja polityczna wciąż skażona jest wpływami rozmaitych zewnętrznych sił, jeśli przez tyle czasu ukrywano esbecką przeszłość tego człowieka.
Jak PiS ukarał Zytę Gilowską
W czerwcu 2006 roku Kazimierz Marcinkiewicz jako szef rządu PiS zdymisjonował Zytę Gilowską z funkcji ministra finansów. Zrobił to błyskawicznie tuż po tym, gdy Rzecznik Interesu Publicznego oskarżył prof. Gilowską o współpracę z SB. Prof. Gilowska okazała się być niewinna.
****************************************************
Antoni Macierewicz skomentował już doniesienia na temat prof. Cieszewskiego. Jak stwierdził w programie nie pokazano całego dziennika spawy. Podkreślił, że sam prof. Cieszewski i "znajomy historyk" Macierewicza wystąpili do IPN o ujawnienie dokumentów na temat profesora już we wrześniu, ale do tej pory Instytut nie odpowiedział.
Macierewicz zaznaczył, że nie prowadzi żadnej lustracji w swoim zespole ds. wyjaśniania katastrofy. - Osoby, które współpracują z zespołem, są z bardzo różnych opcji politycznych. To zarówno osoby o przeszłości w partii komunistycznej, a także i takie, które były w innych partiach i dziś wyznają bardzo różne poglądy polityczne - mówił.
Poseł PiS podkreślał, że mimo próśb prof. Cieszewski nie otrzymał dokumentów, pokazanych w programie, do wglądu przez emisją programu. Antoni Macierewicz dalej też wierzy w uczciwość swojego eksperta. - Narazie w żadnym wypadku nie mogę powiedzieć, by cokolwiek zostało w tej sprawie powiedziane, co podważa moje zaufanie. Dopóki nie zobaczę dowodów na współpracę, będę się trzymał tego, co wyczytałem w książkach, z czego wynika, że prof. Cieszewski walczył przeciwko komunistom a następnie sprytnie uciekł przed Służbą Bezpieczeństwa - ocenił Macierewicz.
Najbardziej obciąża Wałęsę to, że wtedy, gdy mógł uwolnić siebie i nas wszystkich, gdy został prezydentem, wtedy dołożył swoją cegiełkę do zniewolenia społeczeństwa. Ten trąd esbecki obciąża nas do dzisiaj.
Antoni Macierewicz
Fragment wywiadu dla "Rzeczpospolitej" z lutego 2007 r.
Macierewicz: Jeśli jeden z właścicieli stacji telewizyjnych zgodził się być w latach 80. agentem Departamentu I MSW...
O kim pan mówi?
O panu Solorzu.
Antoni Macierewicz o ministrach spraw zagranicznych III RP
Źródło: Telewizja Trwam, 20 sierpnia 2006
Część tych osób to byli członkowie PZPR, tego sowieckiego namiestnictwa. No i większość spośród nich była w przeszłości agentami sowieckich służb specjalnych.
Antoni Macierewicz o powstaniu PO
Lipiec 2009, "Nasz dziennik"
Macierewicz o słowach Czempińskiego, że współzakładał PO
Trudno się dziwić, że osoby - czy to wcześniej, czy obecnie - związane z PO reagują nerwowo na wypowiedzi Czempińskiego. Przecież z partią tą są związani także uczciwi ludzie, którzy dali się zwieść i oto dowiadują się teraz, że wspierali - jedni krócej, inni do dzisiaj - partię, która powstała z inspiracji TAKŻE byłych funkcjonariuszy SB. To jest moralnie kompromitujące, a w wymiarze politycznym katastrofalne dla Polski.
Antoni Macierewicz o Andrzeju Olechowskim i Pawle Piskorskim
21 lipca 2009 "Nasz dziennik"
Andrzej Olechowski cieszy się nieustającą sympatią i wsparciem nie tylko Czempińskiego, ale także innych środowisk funkcjonariuszy dawnych służb komunistycznych. W rozmowie, o której mówimy, były szef UOP nie ukrywał, że start Olechowskiego w wyborach prezydenckich jest dla niego bardzo ważny. Właśnie z nim oraz z Pawłem Piskorskim byli esbecy wiążą ogromne nadzieje na spełnienie swoich oczekiwań.
Jarosław Kaczyński o Januszu Kaczmarku
onet.pl, 17 lipca 2008
To był po prostu człowiek drugiej strony, jak to niektórzy nazywają – taki śpioch. To jest nawiązanie do agenta-śpiocha. Ktoś przez wiele lat nie wypełnia swojej funkcji, potem dostaje sygnał i zaczyna pracować jako agent.
Antoni Macierewicz o Mariuszu Walterze
Wywiad dla "Rzeczpospolitej" luty 2007
W sprawie ITI jest także relacja pana Klemby złożona publicznie w 2001 roku w wywiadzie telewizyjnym. Nikt na to nie chciał zwrócić uwagi, ale pan Klemba powiedział wtedy jasno, że ITI i pan Walter byli finansowani z FOZZ i byli związani z Zarządem II. To są jednak sprawy, nad którymi przechodzicie państwo do porządku dziennego.